Star Wars Fanonpedia

CZYTAJ WIĘCEJ

Star Wars Fanonpedia
Advertisement

Abordaż Spectruma to wyjątkowo brutalna, oraz wręcz genialnie rozplanowana akcja Obrońców Avaliusa. Była ona takim ewenementem, że nawet Najwyższe Dowództwo zażądało pełnego raportu wraz ze szczegółami, realnie zaskoczone rozwojem i okolicznościami tego wydarzenia.

Historia

Preludium

Po wielu krwawych walkach na ulicach stolicy Avaliusa, sytuacja w części wydzielonych sektorów zyskiwała na stabilności. Po zdziesiątkowaniu stanu kompanii "Iron Fist" przez między innymi bój w bazie nr 1, została oddelegowana do macierzystego okrętu klasy Resurgent. Był to jednak tylko jeden z powodów. Walki odbywały się w większości kluczowych miejscach planety, pochłaniając czasowo ograniczone uzupełnienia. Świeże kompanie szturmowców stacjonujące na pokładzie Spectrum dostały rozkaz wspomożenia ofensywy planetarnej, więc Iron Fist było jedyną jednostką wojskową na okręcie. Jak się potem okazało, szkoliła się tam jeszcze jedna kompania, sformowana z sympatyków Najwyższego Porządku. Gwiezdny Niszczyciel dostał polecenie udania się do pobliskiej planety celem transportu pełnego, zaprawionego już w walce legionu. Mógł on przeświadczyć o losach całej planety..

Abordaż

Gdy tylko statek wskoczył do nadprzestrzeni, rozpoczęło się piekło. Niektórzy z kompanii sympatyków okazali się buntownikami, podobnie jak część techników statku i niżej postanowionych marynarzy. Oczywiście, nie byli już oddani Najwyższemu Porządkowi. Zapewne leżeli gdzieś w anonimowym rowie, a ich tożsamość została skradzona i wykorzystana. Bez większego problemu opanowali hangary boczne. Personel wojskowy nie dokońca był jeszcze zorientowany co się dzieje, gdy opanowana została maszynownia i systemy dystrybucji powietrza. W skali statku bojowników nie było dużo, ale byli dobrze poinformowani. W większości poziomów otworzyli śluzy, powodując dekompresje i pozbywając się części żołnierzy.

Straty wśród wojskowych były jednak stosunkowo małe, dlaczego? Tam, gdzie organizowali punkty oporu nie przechodził żaden z rebeliantów. Imaczej było z marynarzami. Ich umiejętności były cóż, znikome. Podobnie jak pancerz. Do tego wszytstkiego dochodził rozpylony gaz, przed którym nie było ochrony. Filtry hełmów nie wyłapywały gazów, a marynarze nie mieli nawet hełmów. W ten oto sposób buntownicy zdołali wyrównać szanse, choć przy dużych stratach własnych. W trakcie przejęcia maszynowni, mostku i walk na statku stracili ponad 1/3 początkowej liczby. Po odcięciu mostka wszystko było wiadome, już nie lecą tam gdzie mieli. Zreorganizowana kompania sympatyków pod wodzą jednego z wyższych, bądź może najwyższego przy życiu oficera floty ruszyła do maszynowni. Ich planem było wyprowadzenie okrętu z nadprzestrzeni.. siłą. Przy zaskoczeniu, lepszym wyposażeniu i zaawansowanej taktyce udało im się podłożyć ładunki do napędu, wysadzając go. W tym czasie Iron Fist przywracała powoli kontrolę na korytarzach, chodź ten statek miał 3 kilometry, a ich było około stu.. z pomocą przyszli jednak ostali członkowie załogi. Oddział specjalny dotarł na mostek i forsując znane im zabezpieczenia dostali się do środka, nie szczędząc żadnego z buntowników. Chwilę po eksplozji pojawili się ostali zastępcy oficerów mostka.. Za iluminatorem pojawiła się planeta, w zdecydowanej części składająca się z wody. Widniały tam nieliczne większe wysepki..

Silniki nie działają, Sir. Wpadliśmy w studnię grawitacyjną, obawiam się, że się nie wyrwiemy.. - padły słowa, po czym najwyższy rangą zarządził ewakuację. W miarę jak zbliżali się do planety, na błękitnej toni pojawiały się mniejsze wyspy.

Ewakuacja

Do kapsuł pchał się każdy. Nieliczni Ci, którzy dopuścili się abordażu, przechodzili przez szybką egzekucję jeszcze przed wejściem przez właz. Piloci, którzy dostali się do swych maszyn, starali się wystartować.. jednak na próżno. Żaden TIE nie opuścił hangaru. Mknący w atmosferze okręt bez stabilizacji nie pomagał startom, co zebrało swe żniwo. Większość ocalałych atak żołnierzy jak i oficerów trafiło do kapsuł, spotykając śladowy opór wroga po drodze. Kapsuły wystrzeliły i choć niektóre nie przetrwały lotu, zmiecione odłamkami z niszczyciela, tak niektóre bezpiecznie odleciały na kilka kilometrów od niego.

Rozbitkowie ze Spectruma

Jako że kapsuły nie miały szans wejść na orbitę, większość z nich miała twarde wodowanie. Szczęście w nieszczęściu, niektórzy byli blisko rozsianych dookoła wysp. Po niespełna godzinie byli już połączeni w większe grupy, organizując pierwszą pomoc, potwierdzając autentyczność żołnierzy, planując racjonowanie racji żywnościowych i wyciąganiem z kapsuł wszystkiego co mogło się przydać. Pierwsza noc okazała się dużym zaskoczeniem.. wyspy nie były opuszczone, zamieszkiwały je małe, spragnione krwi zwierzęta oraz wygłodniałe wilki. Biorąc rozbitków z zaskoczenia, udało im się zabić lekko ponad 50 osób.. Po krwawych walkach udało się je jednak pokonać, odpędzając w gęstwiny. Z rana ukazała się pełnia zniszczeń i liczba rannych. Każdy, dosłownie każdy miał jakieś blizny. Mniejsze lub większe, ale miał je każdy. A spiekota słońca w zenicie potęgowała tylko ból.. Zapasów mieli spokojnie na 2-3 tygodnie. Mieli czas, mogli czekać na ratunek. Nikt jednak nie zapuszczał się już w głąb wysp.. Dowódcy popuszczali pasa, w końcu ich żołnierze spisali się dobrze, a następna noc nadchodziła. I gdy nadeszła, byli gotowi. Siedzieli w okopach, bądź za dobrymi osłonami. Skuteczne w odstraszaniu zwierzyny okazały się flary, których mieli akurat po uszy..

Ratunek

Był to już 4 dzień od rozbicia, Ci co mieli umrzeć, już skonali. Wypracowali skuteczny system obrony, a zwierzaki już nie były takie skore do ataków. Rankiem niebo przecięły trzy statki, TIE/FO. Niektórzy myśleli że to efekty rozbicia, ale oni naprawdę byli.. Tuż za myśliwcami były transportery Najwyższego Porządku, które zebrały uradowanych i ocalonych żołnierzy, marynarzy i techników z porozrzucanych wysepek.. I znów skierowali się w stronę kosmosu.. Za chwilę znajdowali się już na orbitującym planetę Lekkim Krążowniku, gdzie oprócz specjalistycznej opieki medycznej czekali funkcjonariusze FOSB. Wypytali każdego o wszystko, a gdy ktoś okazywał się osobą, która mogła sprawiać problemy z lojalnością.. Zostawał dopisany do listy strat i wyrzucony przez śluzę.. Większość rozbitków trafiła do Bacty, szykowano już z nich propagandowych bohaterów, a statek obrał kurs na Avalius.. na którym przez ten czas dużo się zmieniło.

Advertisement