Mustafar29 (tablica | edycje) (Dodano nową stronę „{{Autor|Mustafar29|kanon|real}} {{Opowiadanie| {{A}}Wyszli z nadprzestrzeni. Ich oczom ukazał się księżyc Endora, na którym po raz ostatni byli w poprzednim roku. ...”) |
Mustafar29 (tablica | edycje) Nie podano opisu zmian |
||
| Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Autor|Mustafar29|kanon|real}} |
{{Autor|Mustafar29|kanon|real}} |
||
| − | {{Opowiadanie| |
+ | {{Opowiadanie|1= |
{{A}}Wyszli z nadprzestrzeni. Ich oczom ukazał się księżyc Endora, na którym po raz ostatni byli w poprzednim roku. Teraz pozostało tylko bezpiecznie zaparkować i udać się do świątyni. Teoretycznie nie było nikogo, kto mógłby im przeszkodzić. Resztki Sithów z Ogromnego Królestwa podobnie jak Imperium wycofały się na Nieznane Rejony. Przed odejściem użytkownicy ciemnej strony spotkali się z kanclerzem Laneverem Villechamem i obiecali, że jako dziedzictwo Imperium także będą przestrzegać Galaktycznej Ugody, w myśl której niemożliwe dla nich miało być dozbrajanie się i kompletowanie armii. Tarsunt wierzył im na słowo – uważał bowiem, że każdemu należy dać następną szansę. |
{{A}}Wyszli z nadprzestrzeni. Ich oczom ukazał się księżyc Endora, na którym po raz ostatni byli w poprzednim roku. Teraz pozostało tylko bezpiecznie zaparkować i udać się do świątyni. Teoretycznie nie było nikogo, kto mógłby im przeszkodzić. Resztki Sithów z Ogromnego Królestwa podobnie jak Imperium wycofały się na Nieznane Rejony. Przed odejściem użytkownicy ciemnej strony spotkali się z kanclerzem Laneverem Villechamem i obiecali, że jako dziedzictwo Imperium także będą przestrzegać Galaktycznej Ugody, w myśl której niemożliwe dla nich miało być dozbrajanie się i kompletowanie armii. Tarsunt wierzył im na słowo – uważał bowiem, że każdemu należy dać następną szansę. |
||
{{A}}Weszli do jaskini. Wszyscy – Luke Skywalker, Feel, Leia Windu, Kylorenek, Lanever Villecham i Lando Calrissian. Nie byli do końca przekonani, co muszą zrobić, dlatego też postanowili zawołać Radodzieja. |
{{A}}Weszli do jaskini. Wszyscy – Luke Skywalker, Feel, Leia Windu, Kylorenek, Lanever Villecham i Lando Calrissian. Nie byli do końca przekonani, co muszą zrobić, dlatego też postanowili zawołać Radodzieja. |
||
| Linia 16: | Linia 16: | ||
{{A}}– Nie! – krzyknął przerażony Luke i pod wpływem impulsu zapalił miecz, jednak potem zrobiło mu się głupio i wstyd. |
{{A}}– Nie! – krzyknął przerażony Luke i pod wpływem impulsu zapalił miecz, jednak potem zrobiło mu się głupio i wstyd. |
||
{{A}}– Ja się nim zajmę – powiedział Radodziej, który nagle pojawił się w komnacie. – A wy uciekajcie! No już! |
{{A}}– Ja się nim zajmę – powiedział Radodziej, który nagle pojawił się w komnacie. – A wy uciekajcie! No już! |
||
| − | {{A}}Radodziej dobył swojej dwumetrowej laski i rozpoczął pojedynek z przeciwnikiem, który używał pierwszego miecza świetlnego. Ostatnią rzeczą, jaką przyjaciele zobaczyli przed ucieczką na pokład |
+ | {{A}}Radodziej dobył swojej dwumetrowej laski i rozpoczął pojedynek z przeciwnikiem, który używał pierwszego miecza świetlnego. Ostatnią rzeczą, jaką przyjaciele zobaczyli przed ucieczką na pokład ''Wroobla Millennium'', były krzyżujące się bronie obu postaci. |
{{A}}Nastała cisza. Zaraz po tym, jak reprezentanci Nowej Republiki opuścili księżyc, świątynia wybuchła, co wywołało pożar dość sporej części obszaru leśnego. |
{{A}}Nastała cisza. Zaraz po tym, jak reprezentanci Nowej Republiki opuścili księżyc, świątynia wybuchła, co wywołało pożar dość sporej części obszaru leśnego. |
||
{{A}}Wszyscy milczeli przez jakiś czas. Byli smutni – mimo ich starań miecz trafił w ręce wroga. Nawet ściślej nie wiedzieli kogo. Nie mieli też pojęcia, co mogło spotkać Radodzieja. |
{{A}}Wszyscy milczeli przez jakiś czas. Byli smutni – mimo ich starań miecz trafił w ręce wroga. Nawet ściślej nie wiedzieli kogo. Nie mieli też pojęcia, co mogło spotkać Radodzieja. |
||
| Linia 24: | Linia 24: | ||
{{A}}Luke wziął głęboki oddech. |
{{A}}Luke wziął głęboki oddech. |
||
{{A}}– Zboczyłem ze ścieżki Jedi. Nam nie wolno się łączyć w pary. Dlatego też muszę cię odprawić. Przykro mi, ale nie mam wyboru. |
{{A}}– Zboczyłem ze ścieżki Jedi. Nam nie wolno się łączyć w pary. Dlatego też muszę cię odprawić. Przykro mi, ale nie mam wyboru. |
||
| − | {{A}}Leia spuściła głowę. Poczuła, że zaraz zacznie płakać. Wtem podszedł do niej Lando i przytulił ją. Powiedział jej coś do ucha. Następnie oboje oznajmili pozostałym, że chcieliby zatrzymać się na najbliższej planecie i pozostać tam. |
+ | {{A}}Leia spuściła głowę. Poczuła, że zaraz zacznie płakać. Wtem podszedł do niej Lando i przytulił ją. Powiedział jej coś do ucha. Następnie oboje oznajmili pozostałym, że chcieliby zatrzymać się na najbliższej planecie i pozostać tam.<br /> |
| + | <center class="html5audio" data-file="https://ia800205.us.archive.org/11/items/StarWarsMusicPickEpisodeIVTheForceTheme/Star%20Wars%20Music%20Pick%20Episode%20IV-%20The%20Force%20Theme.ogg" data-download="false" data-preload="auto" data-options="loop">You need to enable JavaScript to play this audio</center> |
||
{{A}}Luke zaś wziął Kylorenka pod swoje skrzydła. Otworzył akademię Jedi, a wiedza, którą zdobył w czasie podróży z przyjaciółmi, pomogła mu w trenowaniu nowego pokolenia. Lanever Villecham z kolei postanowił zrobić sobie przerwę i udać się na dwudziestoletni urlop. Był pewien, że po tym czasie znowu wróci na stanowisko kanclerza. |
{{A}}Luke zaś wziął Kylorenka pod swoje skrzydła. Otworzył akademię Jedi, a wiedza, którą zdobył w czasie podróży z przyjaciółmi, pomogła mu w trenowaniu nowego pokolenia. Lanever Villecham z kolei postanowił zrobić sobie przerwę i udać się na dwudziestoletni urlop. Był pewien, że po tym czasie znowu wróci na stanowisko kanclerza. |
||
| − | {{A}}Lando i Leia Windu zamieszkali zaś na Jakku. Po trzech latach zdecydowali się odmrozić swoje zamrożone w karbonicie nowo narodzone dziecko. Wiedzieli jednak, że nie nadają się na rodziców, dlatego oddali je w ręce Unkara Plutta, otrzymując w zamian niewielką sumę pieniędzy. Objęli się, widząc kupca niosącego ich córkę, której imię zmieniono na |
+ | {{A}}Lando i Leia Windu zamieszkali zaś na Jakku. Po trzech latach zdecydowali się odmrozić swoje zamrożone w karbonicie nowo narodzone dziecko. Wiedzieli jednak, że nie nadają się na rodziców, dlatego oddali je w ręce Unkara Plutta, otrzymując w zamian niewielką sumę pieniędzy. Objęli się, widząc kupca niosącego ich córkę, której imię zmieniono na ''król''. Oboje spojrzeli na zachodzące słońce i przytulili się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. |
}} |
}} |
||
Wersja z 18:20, 14 lut 2018
Wyszli z nadprzestrzeni. Ich oczom ukazał się księżyc Endora, na którym po raz ostatni byli w poprzednim roku. Teraz pozostało tylko bezpiecznie zaparkować i udać się do świątyni. Teoretycznie nie było nikogo, kto mógłby im przeszkodzić. Resztki Sithów z Ogromnego Królestwa podobnie jak Imperium wycofały się na Nieznane Rejony. Przed odejściem użytkownicy ciemnej strony spotkali się z kanclerzem Laneverem Villechamem i obiecali, że jako dziedzictwo Imperium także będą przestrzegać Galaktycznej Ugody, w myśl której niemożliwe dla nich miało być dozbrajanie się i kompletowanie armii. Tarsunt wierzył im na słowo – uważał bowiem, że każdemu należy dać następną szansę.
Weszli do jaskini. Wszyscy – Luke Skywalker, Feel, Leia Windu, Kylorenek, Lanever Villecham i Lando Calrissian. Nie byli do końca przekonani, co muszą zrobić, dlatego też postanowili zawołać Radodzieja.
– Radodzieju! Radodzieju?! – krzyczał Luke, jednak spotkał się tylko z głuchą ciszą.
– Może gdzieś wyszedł ten brodaty przystojniak – uśmiechnęła się Leia Windu.
Lanever Villecham zaś, podpierając się laską, podszedł bliżej głównego ołtarzyka.
– Zaraz się pewnie otworzy – powiedział, i tak właśnie się stało.
Oczom sześciorgu przyjaciół ukazało się sześć podestów. Łatwo było się domyślić, że trzeba w nich umieścić wszystkie sześć mieczy świetlnych, które zdobywali przez ostatni rok.
Przyjaciele podzielili się tak, że Kylorenek wziął czerwony, Lando pomarańczowy, Lanever Villecham żółty, Feel zielony, Luke niebieski i Leia fioletowy. Kobieta zdecydowała się na niego dlatego, że wciąż zawierał kawałki skóry jej byłego męża przyklejone do klingi. Co za ubaw…
– Trzy, czte… ry! – wyliczał Lanever Villecham. Według niego bowiem ważne było, by umieścić je równocześnie.
Wtem podesty schowały się i zniknęły pod kamienną podłogą komnaty. Wszyscy czekali tylko, aż wreszcie dostaną ten pierwszy miecz świetlny, którego tak zawzięcie szukali.
I doczekali się: miecz świetlny niebawem wyłonił się z głównej części ołtarza. I wyglądał wyśmienicie.
– Ja go sięgnę – powiedział Feel, co bardzo ucieszyło Luke’a, który prawdę mówiąc, bałby się to zrobić.
Nagle zupełnie niespodziewanie zza ołtarza wyszła zamaskowana postać. Używając Mocy, sięgnęła artefakt i w okamgnieniu śmiertelnie ugodziła Gunganina, który z racji że nie zdążył zareagować na niespodziewaną zmianę lokalizacji broni, wciąż miał rękę wyciągniętą w kierunku ołtarza.
– Nie! – krzyknął przerażony Luke i pod wpływem impulsu zapalił miecz, jednak potem zrobiło mu się głupio i wstyd.
– Ja się nim zajmę – powiedział Radodziej, który nagle pojawił się w komnacie. – A wy uciekajcie! No już!
Radodziej dobył swojej dwumetrowej laski i rozpoczął pojedynek z przeciwnikiem, który używał pierwszego miecza świetlnego. Ostatnią rzeczą, jaką przyjaciele zobaczyli przed ucieczką na pokład Wroobla Millennium, były krzyżujące się bronie obu postaci.
Nastała cisza. Zaraz po tym, jak reprezentanci Nowej Republiki opuścili księżyc, świątynia wybuchła, co wywołało pożar dość sporej części obszaru leśnego.
Wszyscy milczeli przez jakiś czas. Byli smutni – mimo ich starań miecz trafił w ręce wroga. Nawet ściślej nie wiedzieli kogo. Nie mieli też pojęcia, co mogło spotkać Radodzieja.
– Nastał kres naszego dotychczasowego życia – Luke przerwał ciszę. – I obawiam się, że kończy się też nasza wspólna przygoda… Leio…
Chłopak popatrzył na żonę.
– Luke, o czym ty mówisz?! – dziwiła się.
Luke wziął głęboki oddech.
– Zboczyłem ze ścieżki Jedi. Nam nie wolno się łączyć w pary. Dlatego też muszę cię odprawić. Przykro mi, ale nie mam wyboru.
Leia spuściła głowę. Poczuła, że zaraz zacznie płakać. Wtem podszedł do niej Lando i przytulił ją. Powiedział jej coś do ucha. Następnie oboje oznajmili pozostałym, że chcieliby zatrzymać się na najbliższej planecie i pozostać tam.
Luke zaś wziął Kylorenka pod swoje skrzydła. Otworzył akademię Jedi, a wiedza, którą zdobył w czasie podróży z przyjaciółmi, pomogła mu w trenowaniu nowego pokolenia. Lanever Villecham z kolei postanowił zrobić sobie przerwę i udać się na dwudziestoletni urlop. Był pewien, że po tym czasie znowu wróci na stanowisko kanclerza.
Lando i Leia Windu zamieszkali zaś na Jakku. Po trzech latach zdecydowali się odmrozić swoje zamrożone w karbonicie nowo narodzone dziecko. Wiedzieli jednak, że nie nadają się na rodziców, dlatego oddali je w ręce Unkara Plutta, otrzymując w zamian niewielką sumę pieniędzy. Objęli się, widząc kupca niosącego ich córkę, której imię zmieniono na król. Oboje spojrzeli na zachodzące słońce i przytulili się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.