Star Wars Fanonpedia

CZYTAJ WIĘCEJ

Star Wars Fanonpedia
Advertisement
12962 bajty • Około 20 minut czytania ┃ ← Poprzedni

Ren Kaas spojrzał na zegarek i po chwili wydał rozkaz. Wiedział, że nastał czas by rozpocząć to na co wszyscy czekali.
- Dobra! Cała flota! Lecimy w nadprzestrzeń! Cel: mgławica Yan!
Po chwili wszystkie statki Atronu (pięćdziesiąt konkretnie) poleciały w nadprzestrzeń. Ren wiedział, że wróg wpadł w jego pułapkę jeżeli przyjmie tę bitwę.

Border

Snik Trait maszerował ze swoją armią wąwozem, którym można było przejść i ominąć większość pozycji obronnych Atronu oraz wyjść bardzo blisko do generatora osłon, a następnie zrobić podkop i wejść do stolicy zwycięskim. Ta rebelia, która zmasakrowała flotę Magnusa bez problemu teraz miała zakończyć się równie gwałtownie co się zaczęła. Snik wiedział, że dostanie nagrodę za stłumienie tej rebelii. Nagrodę? Ale przecież jak Nowa Republika może docenić stłumienie tak niewielkiej rebelii? Gdy doszedł do tej myśli nagle przed jego stłoczoną armią klonów stanął jeden człowiek ubrany w kaptur, pelerynę i szaty zasłaniające całe ciało. Rzekł tylko jedno zdanie głosem mrocznym, niskim i poważnym.
- Nie ma sensu byście przechodzili tutaj.
- Rusz się, dziadzie! - krzyknął do niego oficer.
- Nie ma sensu byście przechodzili tutaj. - odparł na to
- Zastrzelcie go! - rozkazał oficer znowu
Piątka klonów otworzyła ogień. Strzały nagle się odbiły i trafiły w strzelających. Osobnik trzymał jedynie rękę w wyprostowanej pozycji i wykonał gest duszenia. Nagle oficer zaczął czuć ból i po chwili nie żył.
- Nie ma sensu byście przechodzili tutaj. - powtórzył tak samo to zdanie wojownik
- On umie używać Mocy! Sith jakiś? - spojrzał generał brygady Bob Ross. Był bardzo podekscytowany. Zwrócił się do Traita. - Sir! Pozwól mojej brygadzie dostąpić zaszczytu zlikwidowania tego rebelianta.
- Rób jak uważasz za stosowne. - machnął ręką Snik
Armia klonów zmieniła szyk i brygada Boba Rossa znalazła się na czele tłumu. Klony rozpoczęły ponowne natarcie.
- Nie ma sensu byście przechodzili tutaj. - rzekła postać po raz kolejny. Można było usłyszeć nawet z bardzo daleka ogień blasterów klonów. Rozległ się huk po całej okolicy i cały batalion leżał martwy na ziemi, a sporo żołnierzy zostało ranionych przez przypadkowo odbite Mocą strzały. Postać posuwała się naprzód i wykonała gest machnięcia ręką. Cała kompania padłą martwa na ziemię. Bob Ross przyglądał się temu wszystkiemu i wydał rozkazy.
- Zielony batalion do przodu po lewej! Czerwony batalion do przodu po prawej! Niebieski batalion do przodu w środku! - nakazał generał brygady licząc w duchu na to, że postać pójdzie do przodu i uda się ją pokonać podwójnym otoczniem wykonanym przez skrzydła. Na jego nieszczęście cały plan się nie powiódł i wszystkie trzy bataliony leżały martwe na ziemi.
- S-s-s-sir! Trzy tysiące naszych żołnierzy poległo! - oznajmił panicznym tonem oficer.
- Połowa moich sił została wykończona. Świetnie! Po prostu świetnie! - myślał sarkastycznie Bob Ross.
Postać nagle z powolnego chodu przeszła do biegu i Mocą powalała wszystkich którzy próbowali jej przeszkodzić w posuwaniu się naprzód. Bob Ross zorientował się, że postać posuwa się w jego kierunku.
- Zlikwidujcie go zmasowanym atakiem! To tylko jeden człowie-...rghrgrhh! - wydał rozkaz Bob Ross. Po jego twarzy spływał pot. W trakcie wydawania rozkazu jego płuca zostały zmiażdżone od wewnątrz. Zwłoki generała brygady opadły na ziemię wraz ze stojącymi obok oficerami. Postać spojrzała się w kierunku kwatery Snika Traita. Generał dywizji dostrzegł to i zrozumiał co się zaraz stanie.

Border

Generał Wun Shouw stał dumnie wyprostowany na mostku i wpatrywał się w przestrzeń kosmiczną. Jego flota była ustawiona w mgławicy Yan - w tym samym miejscu gdzie dwadzieścia lat temu dowodził lewym skrzydłem floty Nowej Republiki w ramach obrony mgławicy przed Anaronem Tarkinem. Wówczas dzięki niezłym taktykom Shouwa udało się zapobiec rozgromieniu lewego skrzydła. Wun był pewien, że jego formacja, którą oglądał przez szybę, pozwoli mu osiągnąć conajmniej to samo co dwadzieścia lat temu. Jedyne co go niepokoiło to fakt, że niemal nic nie wiedział o wrogich dowódcach. "Jeżeli znasz siebie i nie znasz wroga to na jedną wygraną bitwę przypadnie jedna przegrana bitwa" - przypomniał się jemu ten fragment ze "Sztuki wojny". Jego rozmyślania przerwał raport jakiegoś żołnierza.
- Sir! Admirał Gan Najn raportuje, że jego flota będzie gotowa w pełni do walki za pół godziny! - oznajmił podoficer.
- Czyli lewa flanka jest jeszcze nie gotowa...
- Flota w centrum będzie w pełni gotowa do starcia za około czterdzieści minut!
- Nic dziwnego, że Magnus odniósł tyle klęsk będąc takim organizatorem.
- Jak z ładunkiem Thawna na stacji Lwew? - Shouw zapytał podoficera
- Flota Thawna powinna być gotowa do walki za 25 minut, a zaopatrzenie jest otoczone kordonem 16 okrętów klasy Defendor, sir. - odpowiedział podoficer
- A jak z odwodami?
- Będą gotowe do walki za około godzinę.
- Możesz odejść, kapralu. - rzekł Shouw
Podoficer odszedł, a Wun zastanawiał się nad tym kiedy Atron zaatakuje. Wtem przez głowę przeszedł mu cytat ze "Sztuki wojny": Atakuj gry wróg jest niegotowy do walki. Zrozumiał teraz jak bardzo niebezpieczna jest aktualna sytuacja dla jego floty.

Border

W międzyczasie gdy Wun był w trakcie ustawienia swej floty pomiędzy stacjami Qaw i Lwew, Ren Kaas wyleciał z nadprzestrzeni wraz ze swoją flotą. Pięćdziesiąt okrętów posuwało się w kierunku floty Nowej Republiki przez mgławicę. Ren Kaas stał wyprostowany na baczność na mostku. Dłonie miał splecione i trzymał je na plecach, za to jego oblicze pozostawało niewzruszone i poważne. Wydał rozkaz swym podkomednym przez komunikator.
- Wystrzelcie kapsuły typu B-54 w stacje Qaw i Lwew! Po kolizji niech Yuan Xar zaatakuje prawą flankę wroga dwunastoma statkami! Dun Xar niech zaatakuje lewą flankę piętnastoma okrętami! Reszta floty w odwodzie!
W tym samym momencie zostały wystrzelone ze statków atrońskich liczne kapsuły w kierunku obok noworepublikańskich stacji, na których znajdowały się kwatery dowodzenia dowódców obu flanek. Flota Nowej Republiki nie była gotowa do walki, więc większość kapsuł bez problemu podleciała do stacji, wbiła się w nie i po pewnym czasie zdetonowała. Dowódca lewego skrzydła Nowej Republiki - Gan Najn - poległ. Dowódcy prawego skrzydła floty Wuna - Arelowi Thawnowi nic się nie stało i wydawało się to dla niego podejrzane.
- Nacieramy w szyku echelonowym! Realizujemy plan A02! - Generał Kaas wydał rozkazy żołnierzom. Stał na mostku wyprostowany i obserwował swoją flotę. Nie okazywał oznak niepokoju gdyż nie miał się czego obawiać. Wszystko co się wydarzyło nie było niczym nowym dla niego.
Gdy tylko Ren wydał rozkaz eskadra złożona z 12 statków ruszyła do ataku w stronę prawego skrzydła Nowej Republiki. Ta eskadra składała się z dwunastu łamaczy blokad. Tych samych łamaczy, które przełamały poprzedniego dnia szyk floty Exera Magnusa ponad Matagarem. Dowodził nimi Yuan Xar - brat Duna Xara oraz jeden z ważniejszych generałów Konfederacji Atronu. Na przeciwko tej eskadry było osiem pancerników obronnych typu "Ditad". Gdy łamacze przebyły już połowę drogi dzielącą ją od wroga, pancerniki uruchomiły specjalne generatory, które wytworzyły ogromne i silne osłony otaczające pancerniki oraz wszystko w niemałej odległości od nich. Yuan Xar wydał rozkaz i natychmiast łamacze otworzyły ogień w stronę pancerników. Osłony zdały test i nie udało się ich przełamać licznymi rozproszonymi salwami. Pomimo ponawianych ostrzałów nie udało się Atronowi nic osiągnąć. Generał zastanawiał się. Wroga prawa flanka okazała się być dużo mocniejsza niż się spodziewał. Mógł albo poprosić o posiłki od głównodowodzącego i ponowić ataki albo zmienić sposób atakowania.
- Eskadra Alfa! Zmniejszcie dystans pomiędzy sobą, a wrogiem! Następnie niech cała eskadra skupi się na przełamaniu ogniem osłony w jednym punkcie! - Yuan wydał rozkaz i cała jego eskadra przeszła do wcielania go w życie. Niemal wszystko poszło zgodnie z planem - osłona była już niemal przełamana po pięciominutowym ostrzale. Były tylko dwa problemy.
Po pierwsze eskadra Yuana Xara znalazła się w zasięgu pancerników. Po drugie niespodziewanie cztery statki Nowej Republiki pojawiły się po lewej stronie Yuana oraz cztery inne okręty wroga po prawej.
- Sir! Wróg znalazł się w kotle tak jak planowaliśmy! - powiedział uradowany jeden z doradców do dowódcy prawego skrzydła - Arela Thawna. Zdawało się, że doświadczony dowódca zignorował to. Zamiast ucieszyć się, wydał rozkazy.
- Kontynuujcie natarcie! Poinformujcie mnie o wszystkich nieprawidłowościach! Oraz przekażcie raport generało-…! - Arel w trakcie wydawania rozkazów urwał. Całą stacją coś wstrząsnęło w kilku różnych miejscach.
- Raport uszkodzeń! - krzyknął Arel.
- Sir! Wróg przeniknął do stacji i przejął kontrolę nad sektorami 7A, 10D, 2Z, 19C, 8X!
- ``Rezerwy zapasów są zagrożone. Poza tym nasze oddziały na stacji zostały od siebie niemal odizolowane.`` - Thawn zastanawiał się co z tym fantem zrobić. Spojrzał jednak w tym momencie na sytuację z flotą. Było gorzej niż się spodziewał. Lewy oddział oskrzydlający został zaatakowany od tyłu przez trzy rezerwowe statki Atronu, a prawy oddział oskrzydlający przez jeden statek rezerwowy. Żaden z wydzielonych oddziałów oskrzydlających nie mógł przyjść z pomocą stacji. Jedynie pancerniki mogły mu pomóc. One jednak były niezbędne do uratowania oddziałów oskrzydlających. Wtem usłyszał niepokojący raport.
- Sir! Stacja ulegnie zniszczeniu za 15 minut!
Arel wiedział, że do ewakuowania ludzi i zapasów ze stacji musiałby odesłać wszystkie pancerniki z frontu na tyły. To z kolei skazałoby jego skrzydło na rozgromienie. Trzeba było szybko coś zrobić by uratować skrzydło i zapasy.
- Oddziały oskrzydlające! Zwiążcie wroga walką i kupcie nam jak najwięcej czasu! Pancerniki! Wycofać się do Stacji i ewaukować z niej wszystkich żołnierzy, pracowników oraz zapasy! - Arel nie miał innego wyboru. Musiał poświęcić połowę floty, żeby móc uratować zapasy i skrzydło. Widząc to wszystko Yuan Xar uśmiechnął się pod nosem i rozpoczął dobijanie dwukrotnie mniejszego wroga. Arel wziął ze sobą wszystkich żołnierzy z mostka i ruszył w stronę najbliższego sektoru przejętego przez wroga. Musiał umożliwić sobie ewakuację z mostka i połączenie z głównymi siłami. Następnie przejąłby kontrolę nad hangarmi i rozpocząłby opuszczanie stacji.
 Wszystko poszło gładko. Opór wrogich żołnierzy został zgnieciony, wszystkie sektory odbite, hangar przejęty, zapasy przetransportowane na pancerniki. Arel wsiadł na pancernik i ostatni raz spojrzał na stację. Prawdopodobnie już nigdy nie miał jej ujżeć.

Border

W tym samym momencie Dun Xar zaatakował wraz z całą swoją flotyllą lewe skrzydło Nowej Republiki pozbawione naczelnego dowódcy - Gan Najna. Szybko dowodzenie przejął Oq Y’der i ustawił flotę tak, że starcie obu skrzydeł zmieniło się w kilka pojedynczych walk pomiędzy okrętami obu stron. Cała walka stała się niezwykle chaotyczna i krwawa. Żadna ze stron nie była w stanie uzyskać przewagi. To wszystko obserwował Exer Magnus - przegrany z Matagaru. Rzekł do swojego adiutanta Stassa Bridgera.
- Nasze prawe skrzydło zostało zmniejszone o połowę i zepchnięte do defensywy. Nasze lewe skrzydło zostało zdezorganizowans i pozbawione sztabu. Wiesz co to oznacza, poruczniku Bridger?
- Oznacza to, że rozstrzygnięcie bitwy przyniesie starcie na skrzydłach.
Magnus zaśmiał się lekko.
- Starcie na skrzydłach jest istotne, ale kluczowy będzie wynik walki w centrum. - odpowiedział Exer. - Wrogom w centrum pozostało najwyżej 15 okrętów. Za to nasze centrum w połączeniu z generalnym odwodem posiada ponad 30 statków. Gdy tylko otrzymam rozkaz od generała Wuna nasza flota zmiażdży wrogie centrum i rozdzieli ich siły na dwie części, a następnie je dobije. Tak, więc wrogie sukcesy na skrzydłach są pozorne i nie zmienią faktu, że jesteśmy na wygranej pozycji.

Advertisement