Dawno, dawno temu w odległej galaktyce.... |
"Hip Hip - Hurra" - rozległy się okrzyki ludzi po zniszczeniu Gwiazdy Śmierdzi! Wszyscy Sithowie z Ogromnego Królestwa zostali zabici, przeżyli tylko nieliczni! Mieszkańcy Rattoine zorganizowali wielką balangę, na Coruscant ocalali Dżedajowie wracają do swojej świątyni. Na Tatooine spadł długo oczekiwany przez mieszkańców deszcz, a na Kamino choć raz nie ma burzy! Postała Nowsza Republika i każda planeta wybiera nowszego lorda planetarnego! Niestety Kywalker nadal jest opustoszałe.... Mieszkańcy przenieśli się na obrzeża po wielkim pożarze wywołanym przez Imperialnych. Ratusz wygląda jak chlew, a w więzieniu nadal śmierdzi od spalonych kryminalistów. Ożywiona Darth Kelementyna, jedyny sith, który ocalał oprócz Dartha Yody i Dartha Kenobiego, jest załamana. Pamięta wioskę jeszcze z dzieciństwa, gdy była małą, śmierdzącą i paskudną larwą. Nic nie jest takie samo.... jej ul nadal się iskrzy. Wszystko stracone.... - A wcale, że nie! - krzyknęła Klementyna - muszę przywrócić Kywalker starą magię! Zdeterminowana pszczółka pofrunęła i w okamgnieniu znalazła się u podnóży Góry Śmierdzącego Krzysia. W niewielkiej norze zastała starego pustelnika i miejscowego dziwaka zwanego Crasherem. Jeśli myślicie, że zginął w poprzedniej serii, to jesteście w błędzie. No bo powiedzcie, jak można się zabić skacząc z góry na obrazku po prawej?? Crasher od razu rozpoznał przyjaciółkę. Oboje byli bardzo zawodoleni ze spotkania. Skakali tańczyli, śmiali się.... - Słuchaj - zaczęła Klementyna - Może odbudujemy Kywalker, co?? - No okej, możemy - odpowiedział Crasher z niechęcią. I tak, zwołując wszystkie Ludzkie pszczoły, w mniej niż godzinę udało im się odbudować całe miasteczko. Odbudowali nawet Kafe Rancor. |
Rise of Kywalker • Władza • Inwazja • Iskra Nadziei • M jak Miłość • Rozkaz 67 • Pojedynek |
3543 bajty • Około 5 minut czytania