Star Wars Fanonpedia

CZYTAJ WIĘCEJ

Star Wars Fanonpedia
Advertisement
Polecany do poszerzenia
Nie jesteś za niski jak na szturmowca?
Ten artykuł został wyróżniony, jednak nie spełnia już kryteriów artykułu polecanego. Należy poszerzyć całość w oparciu o grę Sabina (poziom 3) oraz opowiadania Opowieści z Kaiwocker: Don MatteoOpowieści z Kaiwocker: Zabiegónki.

Braw Neck: Co pana tu sprowadza?
Chorty: Grawitacja, he he.
Chorty po katastrofie swojego statku i bolesnym upadku na ziemię[2]

Chorty (PL: ▶️EN: ▶️), właśc. Yuzeff Vagnerr (PL: ▶️EN: ▶️), był ludzkim łowcą nagród oraz okropnym maminsynkiem, który na każdą swoją misję woził ze sobą swoją matkę Bożenę.

W 31 BBY Chorty opracował strategię zdobycia kamiennej maski z Koraband, licząc na „szybką gotówkę”. W ramach planu skompletował załogę, w skład której weszła jego matka, będąca jej marionetkową przywódczynią, jego przyrodni brat Korec Odvinna, a także druh Dominik, harcerz.

W 19 BBY Chorty i Bożena uprowadzili Jedi z pola bitwy. W ślad za nimi puszczono pościg, a kiedy wówczas wydano rozkaz 66, wobec łowców nagród otwarto ogień. Rok później para na tropie profesora Raffou'a Villchure'a, znachora poszukiwanego w związku z przeprowadzaniem nielegalnych operacji przy użyciu kradzionego sprzętu medycznego. W czasie podróży rozbił się na Sandau, gdzie został postrzelony przez samego poszukiwanego. Odniesione obrażenia przeżył jedynie za sprawą operacji przeprowadzonej przez samego poszukiwanego oraz pomocy ze strony członków drużyny Krzyku Rozpaczy. W ramach zabiegu stracił jednak uszkodzoną nerkę, w następstwie czego nie posiadał środków na spłatę czynszu.

Wkrótce Chorty wraz z matką i Villchure'em opuścił Sandau. Łowca nagród nie mógł jednak oddać znachora najemcy, bowiem ten, z powodu amnezji, na którą cierpiał, uznał Bożenę za swoją od dawna nieżyjącą córkę.

Biografia

Wczesne życie

Korec Odvinna: Nie tym razem, bracie. Nic od ciebie nie kupuję, odkąd opchnąłeś mi tamtą dachówkę za głowę tego Rodianina. Pamiętasz?
Chorty: Daj spokój, Korec! Miałem wtedy piętnaście lat. Poza tym był to pomysł mojej matki. Zawsze mądra była z niej kobieta.
Chorty i Korec mieli dość zabawne dzieciństwo.[5]
Chorty za dzieciaka

Pogrążony w lęku ciemności młody Yuzeff Vagnerr spał z matką.

Yuzeff Vagnerr, który później przyjął pseudonim „Chorty”, przyszedł na świat w 59 BBY. Był synem Bożeny, tęgiej niewiasty gatunku ludzkiego, oraz Boo Telci Odvinny. Ponieważ począł się poza małżeństwem, para zdecydowała się na ekspresowy ślub krótko po porodzie. Małżeństwo nie przetrwało próby czasu, gdy okazało się, że Boo Telca miał starszego od Chortiego syna, Koreca. Sprawy nie ułatwiał fakt, że Korec był synem siostry Bożeny, Walentyny, co czyniło go jednocześnie pierwszym kuzynostwem młodego Vagnerra. Dla ratowania twarzy Bożena zdecydowała się wziąć rozwód z Boo Telcą, a dzień, w którym go odprawiła, był dniem odnowienia jej relacji z siostrą. Kobieta pałała jednak czystą nienawiścią do Koreca, kojarzącego jej się z Boo. Odtąd Chorty był wychowywany na okropnego maminsynka. Przykładowo do 13 roku życia miał czytane bajki na dobranoc oraz spał z matką z powodu lęku ciemności.[3]

Wieku 15 lat, motywowany pomysłem swej matki, Chorty sprzedał bratu niewiele wartą dachówkę w zamian za głowę jakiegoś Rodianina. Choć Korec nie chował wobec niego urazy, relacja rodzeństwa z czasem oziębła. W międzyczasie Chorty zrobił kurs pierwszej pomocy.[5]

Chorty był absolwentem gimnazjum. W czasie perypetii w tamtej placówce edukacyjnej wdał się w relację romantyczną z niejaką Na Talią, jednak nie doszło między nimi do współżycia. W późniejszym etapie swojej egzystencji Chorty nawiązał romantyczno-seksualną relację z Marr Tą. Związek ten w poźniejszym czasie określał jako „owocny”.[1]

Oceniając swój związek z Marr Tą owocnym, Chorty zapewne pił do swojego syna, którego prawdopodobnie z nią się doczekał. Zdarzyło mu się wówczas spieszyć na jego poród.[6]

Ekspedycja na Koraband

Wczesne plany

Nie, kochany. To mój plan. Plan opracowywany przez lata. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik! Ludzie mają mnie za wariata, co nie potrafi planować. Ale ja potrafię. Zobaczysz!
Chorty do Koreca Odvinny o swoim planie, który opracowywany był przez lata, a wszystko było dopięte na ostatni guzik, mimo że ludzie mieli go za wariata, co nie potrafił planować, choć on potrafił.[5]

W okolicach 31 BBY Chorty opracował plan zdobycia kamiennej maski umieszczonej na Koraband, co zbiegło się w czasie z opublikowaniem w Coruscant Times History dorobku naukowego mistrza Jedi Rose Forpa[5]. Usiłując poznać dokładne koordynaty artefaktu, wszedł w posiadanie holokronu[5]. Owo urządzenie należało kiedyś do Rose Forpa; mistrz Jedi traktował je jako nośnik swojego dorobku naukowego w czasach, kiedy pracował w świątyni Jedi na Susso[10].

Znalazłszy holokron, który Chorty – jak później przekonywał – rozpoznał już od razu jako taki, łowca nagród udał się do majstra. Ten, jako że nieczuły na Moc, nie potrafił wyciągnąć z niego niczego oprócz podstawowych informacji. Chorty początkowo wierzył, że „ta cała Rose”, której imię odczytał, była kobietą. Dopiero po czasie zrozumiał, że chociło o mężczyznę.[10]

Cwany Chorty, wiedząc, że dalej nie otworzy holokronu, wymyślił, że musi oddać go Jedi. Wierzył, że Jedi sami przeprowadzą ekspedycję, której śladem on sam będzie mógł podążać. Mężczyzna sprawił więc , że holokron trafił w ręce Hanna Solo. To od niej ukradli go Trams, You Reck i Andal, Jedi współpracujący z Rose Forpem i działający na jego polecenie. Prawdopodobnie bez jego wiedzy jednak trio wyrżnęło Hannę oraz inne osoby przebywające na pokładzie jej Sępa Millennium. Chorty z czasem sugerował, iż było to celowe zagranie z jego strony, jako iż bez ingerencji Jedi nie potrafiłby go uruchomić.[5]

Wkrótce łowca nagród począł zbierać środki na zorganizowanie wyprawy, a więc zaopatrzył się w liny i inne akcesoria. Mając na względzie umiejętności, które z pewnością przydałyby się w czasie ekspedycji, wynajął Dominika, harcerza przynależącego do 1138 Galaktycznej Drużyny Harcerskiej, w ramach której pełnił funkcję podzastępowego w zastępie Nastroszone Piórka. Chorty był pod wrażeniem umiejętności chłopca, które w istocie ograniczały się do dość sprawnego wiązania supełków. Nie stać go było jednak na inny statek niżli stary frachtowiec.[9]

Werbunek Koreca Odvinny

Rozumiem, że to dla ciebie trudne, dlatego prześpij się z tym, Korec. Albo wiesz co? Nie, nie śpij z tym. Zabiorę cię do mojej załogi, co ty na to? Zobaczysz, jak bardzo przygotowani na tę ekspedycję jesteśmy. Mamy liny, bidony i takie tam. Znalazłem nawet harcerza.
Chorty do Koreca, próbując przekonać go do współudziału w misji[5]
Młody Chorty

Chorty w 31 BBY

Zgodnie ze swoim planem opracowywanym był przez lata w skład ekipy Chortiego wejść mieli, prócz jego matki, harcerz oraz jego brat Korec Odvinna, który umiał w akrobatykę, a poza tym posiadał licencjat w dziedzinie historii sztuki. Odhaczywszy dwoje pierwszych, mężczyzna umówił się na spotkanie z tym ostatnim. Jego miejscem miała być restauracja Pod Tłustą Banthą na Naboo, do której łowca nagród dotarł autobusem. Mężczyźni zastali siebie wewnątrz baru, a starszy z nich zaprosił starszego do zajęcia miejsca przy jego stoliku. Zaczął wtedy podpytywać, co porabiał jego młodszy brat, jednak ów młodszy brat relatywnie szybko uciął temat, namawiając na przejście do tematu sprawy bez zbędnej zwłoki; z tego też względu nie chciał nic pić ani jeść. Chorty pokrótce wprowadził Koreca w swój plan; kiedy wspominał o holokronie, bliski był otrzymania odmowy od brata, który uznał, że z pewnością usiłuje mu się go sprzedać. Ostatecznie jednak Korec przystał na propozycję, zapewniony, że otrzyma aż 50 procent zdobytego bogactwa. Wcześniej musiał też upewnić się, że za planem Chortiego nie stała jego matka.[5]

Tuż przed opuszczeniem lokalu przez obydwu panów do stołu podeszła kelnerka Ya Gna. Dziewczę jednak pomyliło zamówienie, tak iż w miejsce klopsa na talerzu znalazł się klops. Dając się ponieść emocjom, Korec kopnął tęgą panienkę, tak iż ta rozbiła sobie skroń o kant stołu. Widząc całe zajście, sprawy w swoje ręce wzięła inna kelnerka, Yagna, która podbiegła i poczęła robić Odvinnie wyrzuty. Leżącą na ziemi Ya Gnę natomiast chciał uratować Chorty, zamierzając podjąć się resuscytacji krążeniowo-oddechowej w myśl wiedzy, którą posiadł na kursie. Yagna jednak ani myślała go słuchać i zamiast skorzystać z oferty, wyprosiła obydwu klientów. Na jej rozkaz Korec przystał ochoczo; chciał bowiem uniknąć konsekwencji za nieumyślne spowodowanie śmierci.[5]

Droga do statku Chortiego zajęła kilka kwadransów, a kiedy Korec zobaczył cel ich podróży, określił go mianem „gruchota”. Chorty nie tyle nie zgodził się z tym stwierdzeniem, co przyjął postawę defensywną, mówiąc, że po nabyciu sprzętu wspinaczkowego i wynajęciu harcerza nie zostało mu zbyt wiele dostępnych funduszy. Kiedy bracia znaleźli się na pokładzie, uwagę Koreca przykuł względy porządek tam panujący. Chorty pospieszył z wyjaśnieniem, że to robota jego matki, a przy okazji napomniał, że to ona będzie mózgiem całej operacji; po chwili jednak dodał, że to tylko pro forma, bowiem inaczej kobieta nigdy nie zgodziłaby się na coś takiego. Gdy omawiana Bożena zjawiła się nieopodal, wdała się w kłótnię z synem i pasierbem, acz ostatecznie przystała na obecność tego drugiego w ekipie, mając na względzie konieczność spełniania zachcianek jej syna. Kiedy się oddaliła, Chorty zawołał Dominika, aby pokazać i jego, a gdy ten nie przyszedł, sam do niego poszedł; wraz z bratem zastał go w jednej z kajut, jak bawił się drewnianym koniem.[9]

Przerwa na siusiu

Korec Odvinna: Patrz, tam jest stacja!
Chorty: To nie stacja, to księżyc. A nie, jednak masz rację. To stacja, nie księżyc.
Rozmowa pomiędzy braćmi tuż przed lądowaniem[3]
Chorty z Dominikiem

Chorty wraz z Dominikiem

Kiedy Bożena zajmowała się strużeniem coruscanciaków, Chorty pozostawał za sterami okrętu. Tak też zastał go Korec, który wszedł na mostek. Pomiędzy braćmi-kuzynami wywiązała się dyskusja, w czasie której ten starszy zauważył, że matka tego młodszego nie była w dobrym humorze. Chorty przyznał rację oraz zadeklarował, że coś z tym zrobi, świadom, że kobieta przez cały tydzień stała nad garami. Rozmowę tę przerwał Dominik, który z nietęgą miną wszedł do pomieszczenia. Z powodu nieśmiałości 17-latka jego pracownik poprosił o powiedzenie mu o problemie na ucho. Jak się okazało, Dominik potrzebował udać się za potrzebą. Aby uniknąć konieczności oddawania uryn do słoika, postanowiono zatrzymać się na pobliskiej stacji, którą Chorty wypatrzył niebawem. Jak mniemano, miała to być opuszczona stróżówka. Widząc trwogę w oczach harcerza, łowca zaproponował, że wyjdzie razem z nim, a przed wyjściem przebrał się, by odtąd nosić swój ulubiony fioletowy golf oraz marynarkę z banthy.[3]

Wewnątrz pomieszczenia, do którego weszli Chorty wraz z Dominikiem, panowała absolutna ciemność. Widząc, że harcerz boi się iść dalej sam, Chorty obiecał, że będzie go obserwował z daleka. Po chwili natomiast usłyszał głos, a z jego właścicielem wdał się w pogawędkę. Po czasie do rozmowy dołączył także brat bliźniak owego właściciela głosu – byli to bracia Teck (Ann i Voi), legalni właściciele, jak się okazało, baru, który mieli zamiar otworzyć. Łowca nagród początkowo wziął rodzeństwo za klony. Przez moment dziwił się też, skąd pomysł na otwarcie lokalu w takim miejscu. Jego wątpliwości zostały jednak rozwiane przez interlokutorów. Zagadywany w nieskończoność Chorty zgodził się, aby go oprowadzono. W czasie spaceru zapalił papierosa i takowym miał zamiar poczęstować gospodarzy; zgasił go jednak, gdy dowiedział się, że mężczyźni mieli po 16 lat. Wsłuchując się w wypowiedzi gadatliwych bliźniaków, łowca nagród wpadł na Guice Taffa, pszczelarza z Kaiwocker, który szedł tam, gdzie królów nosiło się piechotą. Był on, jak się okazało, nie pracownikiem, a dostawcą braci Teck – dostarczał im swój miód, który niekiedy opylał na czarno.[3]

Spacerek skończył się w kuchni, gdzie Chorty za oknem barowym dostrzegł jakąś kucharkę. Przed sobą dostrzegł natomiast Leię Wiendu, którą w swoich myślach od razu zidentyfikował jako Fertiliankę. Owa kobieta podeszła do nowo napotkanego łowcy nagród i złożyła mu soczystego i namiętnego całusa prosto w usta. W takim stanie parę nakrył Guice, który okazał się mężem Lei. Nie był on jednak zły na Chortiego, nawet pomimo tego, że kontynuował pocałunek pomimo zwrócenia mu uwagi; zdawał sobie bowiem sprawę z puszczalstwa swojej małżonki. Następnie bracia Teck przedstawili gościowi swoją kucharkę – Julie Tę. Wyjaśnili, że zatrudnili ją po tym, jak popsuła im droida. Zgodnie z tym, co mówili, mieli ją zastać w niedwuznacznej sytuacji z nim w czasie ich pobytu na Kashmarr'k, gdzie Taa mieszkała. Gdy tylko upewnił się, że Julie dobrze gotuje, Chorty zaproponował jej zakup za 18 tysięcy kredytów. Ann i Voi byli jednak oporni, bowiem nie chcieli handlować ludźmi; ich potencjalny nabywca wyjaśnił jednak, że po prostu zapłaciłby za skrócenie z nią kontraktu niczym w spaceballu. Kiedy bliźnięta bliskie były przystania na ofertę, spytały jeszcze o ewentualny dokument na potwierdzenie tego, że Chorty przyleciał z misją dyplomatyczną. Dla udobruchania rodzeństwa łowca dorzucił jeszcze 2 tysiące kredytów, po czym zawołał brata; miał on bowiem licencjat z kulturoznawstwa.[3]

Bracia Teck dali wiarę certyfikatowi ukończenia studiów. Problem narósł jednak ponownie, kiedy zastanawiano się, w jaki dokładnie sposób dokonać transakcji. Chorty podniósł więc stawkę do 25 tysięcy i tym zadłużył się u Koreca. Guice Taff proponował naliczenie 129 kg smażaków na odpowiednią cenę (tyle ważyła Julie). Ostatecznie jednak sprzedano po prostu kartonik po burgerze, za który policzono 25 tysięcy, a umowę z Tą zerwano ot tak, przy okazji. Guice odprowadził Chortiego, Koreca i Julie na statek. Ten pierwszy musiał przepchnąć tę ostatnią przez drzwi z powodu jej tężyzny. Na pokładzie natomiast, jak się okazało, we znaki dała się zazdrość Bożeny o jej jedynego syna; Chorty uspokoił ją więc, zapewniając, że wcale nie był zauroczony w kucharce i że tym, co chciał osiągnąć, było odciążenie jej samej. Rozmówczyni jednak obraziła się i poszła do kuchni, ogłaszając, że nikt nie będzie tam mieć wstępu. W obliczu tego wszystkiego syn Bożeny myślał nawet o zwróceniu Ty braciom Teck, lecz porzucił tę myśl, gdy przypomniał sobie, że zwrotów nie przyjmowano. Julie zatem trzeba się było zająć; dlatego też mężczyzna pocieszył ją, mówiąc, że na pewno nie będzie tak bezużyteczna, na jaką wygląda, oraz wziął ze sobą na mostek, gdzie ociężała przyszła gosposia zarwała krzesło.[3]

Chorty i Julie Taa

Chorty w towarzystwie otyłej

Julie Ty]]

Po wylądowaniu na powierzchni planety Chorty rozpalił ognisko i usadowił wszystkich dookoła niego, aby ropocząć grę w kubek. Zasady były takie, iż ktokolwiek trzymał tytułowy kubek, musiał powiedzieć coś o sobie; musiał jednak być w tym szczery, ponieważ pozostali gracze mogli wykazywać jego nieprawdomówność. Ponieważ kubka nie było, w grze posłużono się szklanką. Chorty zaczął mówić o sobie pierwszy. Kiedy przedstawił się swoim imieniem, Bożena oponowała, twierdząc, że jest ono zaledwie przydomniem, jednak wycofawała się z dalszej polemiki, gdy usłyszała, że jako łowca nagród jej syn potrzebował ksywy. W czasie swojej kolei mężczyzna streścił też historię Na Talii i Marr Ty, które obie były jego dziewczynami. Następnie maminsyn przekazał szklankę robiącą za kubek Julie Cie. Ociężała gosposia początkowo nie wiedziała, co powiedzieć. Podzieliła się więc swoim wiekiem i miejscem zamieszkania. Jak jednak twierdziła, nie robiła w życiu nic interesującego. Kiedy totalnie się rozkleiła, Chorty postanowił podejść bliżej niej, by ją pocieszyć. Pochwalił wtedy jej gotowanie, przyznając jej drugie miejsce zamiast po Bożenie. Zrobił to, mimo iż chwilę potem przyznał, że nigdy nie skosztował żadnego z jej dań. Kiedy nastał czas na kolej Dominika, Chorty spostrzegł, że harcerza z nimi nie było. Okazało się wtedy, że chłopiec musiał pozostać w barze u braci Teck. W efekcie Chorty cofnął się po niego i zastał go w trakcie namiętnego pocałunku z Leią Wiendu. Nieświadom, że Dominik nie wyraził zgody na kontakt typu „usta-usta”, łowca zainsynuował, że harcerz znalazł sobie dziewczynę, po czym podziękował Fertiliance za opiekę nad nim i razem z nim odleciał ze stacji.[1]

Wejście do świątyni

Na przyszłość musimy bardziej uważać. Teraz mieliśmy wszystko pod kontrolą, bo Dominik miał w kieszeni swoją finkę. Ale nie zawsze tak może być!
Chorty, grożąc palcem[11]

Wkrótce Chorty wraz z ekipą znalazł się z powrotem na Koraband, gdzie idąc w stronę świątyni, natknęli się na Przysięgę Ladira, statek Jedi. Chorty z Koreciem ustalili, że zostawią przy nim Julie Tę, zdając sobie sprawę z jej słabości do droidów. Uważał bowiem, że różnica pomiędzy droidem a statkiem nie jest aż tak duża. Julie Taa, choć początkowo niezbyt chętna, gdy podano jej sakiewkę z narzędziami, ostatecznie zgodziła się wejść do statku, by go zniszczyć, tak aby Jedi nie mogli odlecieć.[1]

W czasie dalszego spaceru wzdłuż murów świątyni ekipa Chortiego natknęła się na Coe Goot i Qu'rę. Były one mistrzyniami Jedi z ekspedycji Rose Forpa. Korec począł wtedy robić wyrzuty Chortiemu, twierdząc, że przez jego lekkomyślność właśnie zostali zdemaskowani. W obronie synalkna stanęła Bożena, która kazała Odvinnie użyć blastera. Ten zrobił to, mierząc w stronę obydwu Jedi, i zapowiedział dyktowanie im obu warunków. Chorty kazał najpierw złożyć miecze świetlne. Qu'ra jednak, będąca ponaddwumetrową tęgą kobietą, użyła Mocy i przyciągnęła Koreca do siebie, trzymając go w powietrzu za szyję i dusząc go. Puściła go dopiero, gdy ten obiecał dać im spokój. Kiedy mistrzynie Jedi jak gdyby nigdy nic się oddaliły, Chorty podbiegł do Koreca. Stwierdził, że odtąd będą musieli bardziej uważać, dodając, że póki co wszystko było pod kontrolą, jako że Dominik miał swoją finkę.[11]

Niebawem postanowiono rozbić obóz, aby przeczekać czas, jaki Jedi będą potrzebować na przedostanie się do środka. Chorty i Korec pozostawali wówczas na uboczu, dyskutując co nieco na temat misji i w ten sposób pogłębiając braterską więź. Starszy z rodzeństwa chwalił tego młodszego za pomysłowość. Ten młodszy zaś przedstawił temu starszemu szczegóły zdobycia holokronu. Pod koniec bracia zgodzili się, że chociaż wiedzieli o sobie niewiele, wiedzieli o sobie cokolwiek.[10]

Powstanie Imperium

Uprowadzenie Jedi z pola bitwy

latest?cb=20221022133116&path-prefix=pl
Sekcja zawiera spoilery → Sabina
No, chłopaki! Teraz to to nie wygląda za ciekawie, ale musicie mi uwierzyć: niesamowity jest ten mój plan. Kolega Kiadim Unduli pojedzie z nami do Gangu Świeżaków, a my dostaniemy taką kupę szmalu!
Chorty do Harolda i Henn Dricka o swoim planie[6]
Chorty 19 BBY

Chorty w 19 BBY

Pewnego dnia w 19 BBY Chorty otrzymał zlecenie, w ramach którego miał porwać z pola bitwy Jedi o imieniu Kiadim Unduli i dostarczyć go żywego do Świerzaków. Skonsultował pomysł zaangażowania się w tę misję ze swoją matką Bożeną. Ostatecznie w skład prowizorycznej grupy uderzeniowej oprócz ich dwojga wszedł także jeden droid astromechaniczny oraz dwóch twi'lekańskich najemników, Harold i Henn Drick.[6]

Po porwaniu Jedi ten został umieszczony w prowizorycznym więzieniu na leży tortur, a Henn i Harold mierzyli w niego, aby nie dopuścić do użycia przez niego Mocy. Chorty wtenczas pozostawał w kokpicie wraz ze swoją matką, zmartwiony niemożnością skoku w nadświetlną z powodu uszkodzonego silnika nadprzestrzennego. Za frachtowcem podążał gwiezdny niszczyciel typu Venator oraz kilka gwiezdnych myśliwców typu Z-95 Headhunter. Nikt jednak nie prowadził ostrzału, bowiem Jedi chciano odbić żywym.[6]

Dostrzegłszy oburzenie swojej matki, Chorty postanowił przekazać jej stery i samemu udać się do więźnia. W świetlicy zastał swojego droida, jak ten usiłował naprawić hipernapęd. Łowca nagród wątpił jednak, aby to mu się udało, zważywszy, że on sam już wcześniej zawiódł na tym polu. Wtedy postanowił dać sobie jeszcze piętnaście minut, aby następnie przejść do negocjacji z Republiką. Przed przejściem dalej pogłaskał droida, aby ostatecznie wejść do prowizorycznego więzienia. Wewnątrz wyjął papierosa i oprócz samego siebie poczęstował nim Harolda i Henna, a także i więźnia, który wydawał mu się jakoś smutny. Kiedy podpalił papierosa każdemu, uświadomił sobie, że więzień, jako że skuty, nie da rady sam go obsłużyć; w efekcie to on wyjmował mu go i wkładał z powrotem do ust, ilekroć ten uporał się z poprzednim buchem. Wtedy Chorty przeszedł do dzielenia się swoim planem. Narrację tę przerwało mu jednak uderzenie. Łowca szybko spostrzegł, że Republika otworzyła ogień; nie wiedział tylko czemu, bowiem nieświadom był wydanego wówczas rozkazu 66. Maminsyn przypomniał sobie, że zostawił osłony wyłączone. Nim kolejny strzał zrównałby statek z kosmicznym pyłem, zdążył jednak dobiec do kokpitu, by ponownie je włączyć. Obiecał też, że już nigdy nie będzie oszczędzał w ten sposób pieniędzy.[6]

Wówczas nastąpiło połączenie pomiędzy Chortim a personelem Venatora. Łowcę nagród poinformowano, że wieziony przez niego Jedi jest oskarżony o zdradę stanu, czyniąc w ten sposób aluzję do rozkazu 66, o którym mało kto miał jakiekolwiek pojęcie. Chorty usiłował sobie pośmieszkować, jednak na nic to się zdało. Ostatecznie jakimś cudem wydedukował jednak, że być Kiadim nie jest jedynym Jedi, którego poszukuje Republika, w związku z czym zaproponował, żeby wylądować na pobliskiej planecie. Miało tam dojść do transakcji, w czasie której Chorty odda personelowi Venatora Unduliego, a do tego dorzuci lokalizację Rose Forpa. Jak wierzył, Rose Forp pozostawał od jakiegoś czasu zaginiony. Personel przystał na tę propozycje, a żeby upewnić się, że Chorty nie da nogi, wysłał ku niemu dwa gwiezdne myśliwce typu V-wing.[6]

Konfrontacja z żołnierzami-klonami

latest?cb=20221022133116&path-prefix=pl
Sekcja zawiera spoilery → Sabina
Kiadim Undili: Bzdura! Powiedzieli ci o tej zdradzie stanu, żebyś im mnie oddał.
Chorty: Serio? […] Ale im się dałem nabrać…
Ani Chorty, ani Kiadim nie wiedzieli o rozkazie 66.[12]

Chorty czuł się wewnętrznie poddenerwowany, jednak mimo to złożył matce zapewnienie, że wszystko będzie dobrze. Jak się okazało, nie rozłączył się jednak ze swoim republikańskim rozmówcą i w efekcie doszło do nieporozumienia pomiędzy nimi, w ramach którego klon myślał, że łowca nagród zwracał się do niego. Kiedy wątpliwości zostały rozwiane, rozmówca powiedział, że nic się przecież nie stało, i rozłączył się. Następnie postanowił udać się do Kiadima, by poinformować go o zmianie planów. Przed opuszczeniem kokpitu wziął ze sobą blaster, tak na wszelki wypadek. Po drodze zatrzymał się w świetlicy, gdzie zlecił droidowi zastąpić Bożenę na stanowisku pilota. Miał bowiem zamiar schować ją pod podłogą, również tak na wszelki wypadek. Bożena, która zjawiła się w ciągu paru chwil, początkowo oponowała, twierdząc, że się zmieści, jednak ostatecznie udało ją się tam wepchnąć.[12]

Zaszedwszy do celi, Chorty usiłował wytłumaczyć Jedi, że nastąpi wymiana. Ten jednak zdawał się tym nie przejmować i nieustannie prosił łowcę nagród o papierosa. Kiedy z ust maminsyna wybrzmiało, że miał zamiar skapitulować, Harold i Henn Drick obruszyli się. Przewidując możliwy bunt, Chorty usiłował ich ogłuszyć, z tym że zamiast tego, ponieważ wziął nie ten blaster, zabił ich jednego po drugim. Łowca nagród początkowo fleksował się przed Undulim, chwaląc się swoimi umiejętnościami. Gdy jednak spojrzał na niego i zobaczył jego ekspresję, przeraził się, poznając, że zamiast ogłuszyć Twi'leków, zamordował ich. Chorty załamał się i słabnąc, oparł się o ścianę, lamentując nad tym, co zrobił. Więzień począł go wtedy pocieszać, tłumacząc, że przecież jego porywacz wcale nie chciał nikogo zabić. Dodał też, że gdyby nie zdecydował się na strzał, sam by zginął, no bo „albo on, albo oni”, jak zauważył. Doceniając wsparcie ze strony więźnia, najemnik doszedł do wniosku, że trochę mu go żal, bowiem jako zdrajcę stanu miała go zapewne czekać kara śmierci. Kiadim parsknął wtedy śmiechem, sugerując, że nie ma żadnych oskarżeń, a Republika tylko okłamała łowcę nagród, żeby wymusić na nim zwrot więźnia. Chorty przekonał się do punktu widzenia ludzko-cereańskiego Jedi, stwierdzając, że musiał dać się nabrać.[12]

Wkrótce łowca nagród odkuł Jedi, a kiedy dawnemu więźniowi zrobiło się zimno, okrył go kocem, odmawiając pożyczenia mu swojej kurtki. Niebawem nastąpiło lądowanie. Uznając Kiadima za całkiem przyjaznego, Chorty przed wyjściem dał mu jego miecz świetlny. Kiedy trap się otworzył, wokół frachtowca rozstawiono już kordon, a kiedy Kiadim zszedł na dół, otwarto ogień. Uzbrojony w miecz świetlny Jedi zdołał się zrobić unik, po czym zaczął ochraniać się mieczem świetlnym, w który był uzbrojony. Chorty zaś przetrwał dzięki marynarce ze skóry Bestii Zillo. Zrozumiawszy, że oskarżenie o zdradę stanu było faktem, łowca nagród zaczął uciekać. Gdy biegł w górę trapu, przewrócił się, jednak upadek ten ochronił go przed pociskiem, który inaczej trafiłby go w głowę. Chorty wszedł na pokład, a za nim zrobił to Jedi. Łowca krzyknął do droida, aby czym prędzej startował.[12]

W poszukiwaniu Raffou'a Villchure'a

Lądowanie na Sandau

Vrush Ka: Dostał w nerkę. Rana wylotowa. Jeszcze nie krwawi.
Braw Neck: Przeżyje?
Vrush Ka: Następne parę godzin pewnie tak, ale nie wiem, co potem. W każdej chwili może zacząć krwawić. Rana jest przypalona, ale… Trzeba szybko operować, a w najgorszym wypadku wyciąć nerkę, jeśli nie da się jej uratować.
Vrush Ka relatywnie szybko oszacowała stan zdrowia Chortiego.[2]

W pewnym momencie Chorty wszedł w posiadanie Sabiny[2]. Zdobył też marynarkę po części wykonaną z mieczoświetlnoodpornej skóry bestii Zillo oraz podjął się pracy na rzecz Gildii Alphanor[8].

W 18 BBY wraz ze swoją rodzicielką pozostawał na tropie profesora Raffou'a Villchure'a, znachora oskarżanego o liczne kradzieże ekwipunku medycznego oraz przeprowadzanie nielegalnych operacji na otwartym mózgu. W tym też celu Chorty udał się do sektoru Guoadarr'k, gdzie przechwycił sygnał z Sandau, w istocie nadany przez ekipę Braw Necka.[2]

W czasie lądowania transportowiec został postrzelony przez Villchure'a, co wywołało jego kolizję z ziemią. Chorty przeżył upadek, a po wyjściu z wraku został przywitany przez przebywającego na planecie mistrza Jedi imieniem Braw Neck, który wtenczas identyfikował się jako Ladir Voe. Łowca nagród streścił nowo napotkanemu swoją historię, po czym przypomniał sobie o swojej matce pozostającej w transportowcu i czym prędzej udał się jej na pomoc. Niebawem został natomiast postrzelony przez Villchure'a, który przybiegł na miejsce. Neck ogłuszył znachora, używając Mocy, aby w ten sposób uniemożliwić mu dalszego okaleczenia Chortiego; łowcy nagród przeszyto bowiem nerkę, o czym człowiek usłyszał tuż przed omdleniem z ust Vrush Ki, która doszła w międzyczasie.[2]

Utrata nerki

Chorty: Moja nerka! Moja nerka!
Braw Neck: Co się stało?
Chorty: Wycięli mi ją! Jak śmieli?! Za co ja teraz czynsz opłacę?!
Chorty był bardzo załamany utratą nerki, bowiem miał wobec niej zgoła inne plany.[13]
Grubas

Chorty przybył na Sandau razem z Bożeną.

Bezpośrednio po swoim przebudzeniu profesor Raffou Villchure począł wyzywać nieprzytomnego Chortiego. Ekipie Braw Necka udało się go jednak przekonać do udzielenia mu pomocy, zapewniając, iż nie był on żadnym łowcą głów. Podszedłszy do poszkodowanego, znachor oszacował, że jeżeli Chorty miał przeżyć, operację należało przeprowadzić szybko. Zgodnie z planem, podczas gdy Vrush Ka i Bożena miały przetransportować ofiarę strzelaniny na Krzyk Rozpaczy, statek ekipy, Braw Neck wraz z Villchure'em miał pójść po narzędzia do chaty tego drugiego.[13]

W czasie drogi Bożena trzymała swego syna za nogi, a Vrush Ka – za ręce. Po drodze trio zostało zatrzymane przez oddział Seala, żołnierzy-klonów od niedawna wchodzących w skład ekipy Braw Necka, jednak za sprawą Luca, jej innego członka, mogli przejść dalej. Żołnierze natomiast pomogli przetransportować maminsynka do pomieszczenia gospodarczego, aby w następnej kolejności ulokować go na stole. Cleaver natomiast, jeden z klonów, wspomógł Vrush Kę w opatrywaniu ran. Zapytany przez Bożenę, czy jej potomek przeżyje, powtórzył wcześniejsze stanowisko Vrush i Raffou'a, mówiąc, że niezbędna będzie operacja; spowodowało to omdlenie otyłej niewiasty na skutek hiperwentylacji. Operację ostatecznie przeprowadzili Villchure, Neck i Cleaver, a po godzinie żmudnej roboty zszyli i opatrzyli ranę.[13]

Tuż po przebudzeniu Chorty począł lamentować nad utraconą nerką, wygrażając pięścią sufitowi. Obawiał się, iż teraz nie będzie w stanie spłacić czynszu, jednak Jedi zaoferował mu swą pomoc, a na koniec dodał, że najwyższy czas, aby wraz ze swoją załogą opuścił planetę. Po konwersacji Bożena, Raffou i Chorty pospiesznie opuścili statek.[13]

Nocleg u Villchure'a

Zrobili w statek bum bum… i potem rypło mi coś i nerkę straciłem.
Chorty o swoich niefortunnych przypadkach[14]

Mimo iż to właśnie Raffou Villchure był obiektem poszukiwań Chortiego, to właśnie w jego posiadłości łowca nagród dochodził do siebie. Leżąc tak sobie pewnego dnia na kanapie, usłyszał sygnał komunikatora i przeto poprosił swą rodzicielkę o podanie mu kurtki, w kieszeni której ów urządzenie się znajdowało. Osobą dzwoniącą okazał się alfons Cul, który zaproponował maminsynkowi nagrodę pieniężną w zamian za odnalezienie poszukiwanego Kai Tecka, a za namową najemnika dorzucił do tego stosunek z jedną z prostytutek. Tak się jednak złożyło, że całą tę konwersację podsłuchał Villchure; zirytował się on bardzo, bowiem wcześniej był przekonany, że goszczący u niego mężczyzna nie był łowcą nagród. W efekcie wygonił i Chortiego, i jego tęgą macierz, używając do tego swojej naładowanej strzelby.[14]

Chorty, który kulał, i Bożena, która co dziesięć metrów potrzebowała robić sobie postój ze względu na swą otyłość, zmuszeni byli do rychłej ucieczki. Znachor wtenczas stał na werandzie i z tamtego miejsca wycelował w stojącą na trawie Bożenę. Dostrzegł to syn niewiasty, który sięgnąwszy po swój blaster, na oślep począł strzelać w stronę chaty. Spudłował jednak i w ten sposób uderzył w deskę konstytuującą ścianę domu. Villchure powiedział po raz kolejny, że więcej nie będzie pomagać spasłemu gościowi. Najemnik schował wtedy broń do kabury i udając, że zbliża się do profesora celem pożegnania się, błyskawicznie znalazł się za jego plecami i grożąc mu, rozkazał mu udać się do swojego statku.[14]

Podróż na Kaiwocker

No to trudno. Przez ciebie i tego twojego nowego „tatę” nie będzie ani hajsu, ani seksu! Chyba że… Nie, jednak nie.
Chorty do swojej matki, patrząc zboczonym wzrokiem[15]
Chorty zboczuch

Zboczone spojrzenie Chortiego było nad wyraz wymowne.

Kiedy Raffou Villchure został pojmany, Chorty przystąpił do naprawy swojego staku celem rychłego odlotu. Kiedy ukończył pracę, oddalił się na bok, by uraczyć się papierosem. Bożena i Chorty wtenczas grali na uboczu w holoszachy, a podczas samej gry ot tak stwierdził, że jest jej ojcem. Kiedy łowca nagród skończył palić i zbliżył się do matki i znachora, rzucił tej pierwszej kajdanki, aby skuła tego drugiego. Ta jednak wypowiedziała mu wtedy posłuszeństwo, przekonując, że Villchure był jego dziadkiem. Chorty zaprzeczał słowom matki, a w wirze kłótni stwierdził, że Raffou musiał być bardzo jurny i począć ją co najwyżej w wieku 14 lat.[15]

Ostatecznie Chorty, będąc strasznym maminsynkiem, zgodził się zabrać Villchure'a ze sobą jako swojego rzekomego dziadka. Posiłkując się informacjami pozyskanymi od Klenko, udał się nieopodal planety Kaiwocker, gdzie przebywał poszukiwany przez niego teraz na zlecenie Cula Kai Teck. W czasie drogi Bożena przedrzeźniała swojego syna złośliwie. Kiedy para w towarzystwie szalonego naukowca opuściła nadświetlną, statek Potwór, mający być w posiadaniu Kaia, znajdował się tuż przed nimi. Został jednak zestrzelony przez Raffou'a, którego Bożena wpuściła do komory strzelniczej. Choć w Potworze przebywała teraz pani Leosia i jej kot Pusheck, Chorty był pewien, że zginął Teck, i z tego względu wyraził pretensje, bowiem przez matkę nie miał mieć ani pieniędzy, ani seksu. Spojrzał potem na nią zboczonym spojrzeniem, jednak szybko wycofał się z tego pomysłu.[15]

Myśl o możliwości zbliżenia seksualnego z własną matką stała się dla Chortiego ciężarem nie do zniesienia. Przez krótki moment czuł zdegustowanie i nechęć do siebie samego. Zbierałommu się też na wymioty. Pocieszyć go usiłował Raffou Villchure, kładąc swą dłoń na ramieniu maminsynka i pytając, czy wszystko z nim początku. Niczym kubeł zimnej wody gest ten pozwolił najemnikowi wrócić do świata realnego. Zapowiedział wtedy lądowanie.[7]

Pobyt na Kaiwocker

Deal z lokalnym Tecklandem
Załatwiałem, jak to się mówi, interesy. Będziemy mieli jedzenia jak lodu dzięki mojej nowej znajomości. Widzisz, mamuśka, jaki jestem zaradny?
Chorty[7]

Wychodząc na powietrze, Chorty postanowił oskarżyć swoją matkę o pozbawienie ich celu misji. Teraz bowiem, gdy Villchure – wzięty razem z nimi za namową jego matki – zestrzelił Potwora, nie mieli nic do roboty w Kaiwocker. Bożena jednak, nie odpowiedając, zaproponowała uzupełnienie zapasów; Raffou dodał, że odczuwa głód. Spoglądając na swą macierz i widząc, jak bardzo straciła na wadze, łowca nagród postanowił zabrać parę na obiad. Wybrał lokal najbardziej rzucający się w oczy, który wkrótce okazał się restauracją rodzinną. Nowo przybyłych przywitał droid Bi-Pi, zaprowadzając ich do stolika i prosząc o cierpliwość, aż przyjdzie kelner. Studiując menu, Bożena zwróciła uwagę na nagetsiki i Paróweczki Amanamana. Łowca nagród odmówił konsumpcji tych drugich, zwracając uwagę na to, że robi się je z tłuszczu Huttów i zmielonych resztek szczurów womp. Villchure oponował, prezentując prawdziwą, jak uważał, recepturę, jednak Chorty ukrócił jego wywód, nie chcąc więcej o tym słuchać.[7]

Chodek i Chorty

Chorty usiłujący zbajerować Jydviego Chodka, twierdząc, że leci na Hehe IV

Kiedy zjawił się kelner Yome Thork, trio złożyło zamówienie. Do zestawu skomponowanego mu przez matkę Chorty zamierzał napić się lumu. Kiedy okazało się, że takowego nie było, ponieważ alkohol wycofano z sieci około dwa lata wcześniej, najemnik postanowił wszcząć awanturę, która zaprowadziła go do rodiańskiego sprzedawcy. Ponieważ kłótnia nie miała sensu, Chorty zarządał widzenia z managerem, na które Thork wyraził zgodę. Menager, kiedy niezadowolony klient został do niego przyprowadzony, zarządał rozmowy w cztery oczy. Chorty nie miał zamiaru rozmawiać o lumie, bowiem był to pretekst, by spotkać się z kierownikiem. Łowca przekonywał, że leci na Hehe VIII, żeby badać tamtejszy, jeszcze niezbadany świat; poprosił więc o prowiant. Kierownik nie sądził, bu wiele można w tej sprawie zdziałać. Jego podejście zmieniło się, gdy wyszło na jaw, że restauracja należy do sieci braci Teck, których Chorty znał osobiście. Manager uradował się wtedy i podał swoje nazwisko (Jydvie Chodek), wyrażając nadzieję, że współpraca będzie owocna dla obu stron.[7]

Po powrocie do stolika Chorty pochwalił się swoim osiągnięciem. Postanowił wtedy niezwłocznie wyjść, nie otrzymawszy wcześniej zamówienia. Na słowa Villchure'a mówiące, że jest najzwyczajniej w świecie głodny, najemnik obiecał zjeść coś na mieście. Potrawą tą były kosmiczne gofry. Kiedy reszta pałaszowała, Chorty dostrzegł nieopodal Kai Tecka, którego nie było na Potworze w chwili wybuchu (była tam pani Leosia, której młody Teck sprzedał kanonierkę). Maminsynek nie rozpoznał jednak poszukiwanego, ponieważ – o ile rysy twarzy się zgadzały – miał on togrutańskie montrale na głowie (były sztuczne, o czym Chorty nie wiedział).[7]

Nazajutrz rano na pokład Sabiny zawitali Chodek i Thork, niosąc z sobą pokaźny zapas jedzenia. Dziękując za ten przemiły gest, Chorty uścisnął dłoń tego pierwszego. Maminsynek zwrócił uwagę na pewien problem, mianowicie że nie będzie w stanie wszystkiego załadować; Jydvie uspokoił go, mówiąc, że tym się zajmie oraz że cała operacja może zająć do dwóch dni – w efekcie Chorty potrzebował znaleźć lokum zastępcze. Łowca nagród wraz z marką odmaszerował wtedy, nie zabierając ze sobą Villchure'a, twierdząc, że sobie poradzi. Podczas gdy Bożena bała się o znachora, Chorty trwożył się o losy Sabiny.[7]

Burzliwa noc w Kometce
Rejestracja
Bożena: Syneczku, nie denerwuj się. Może zapytasz pana, czy nie przejmie części naszego jedzenia? My tego i tak nie przejemy.
Chorty: Może być?
Hoe Telage: Moment. Maryla? Jak wygląda nasza lodówka? […] Przepraszam cię, maminsynku, ale widzisz, jedzenia jest dość.
Chorty: A co, gdybym ci powiedział, że to jedzenie to pochodzi z Tecklandu?
Hoe Telage: Są panierowane skrzydełka? […] Umowa stoi. Maryla? Wydal pana spod czwórki, mamy tu okazję!
Biznes Hoe Telage'a z Chortim[8]

Celem znalezienia sobie zakwaterowania Chorty i Bożena udali się do willi Kometka, wchodząc do której, zetknęli się z niejakim Eustachym. Zająwszy miejsce przy ladzie, łowca nagród po swojej prawicy dostrzegł tego samego Togrutanina, którego widział w czasie konsumpcji gofra. Kiedy ich wzrok się skrzyżował, zamaskowany Teck udał się do swojego lokum, podczas gdy Chorty poprosił obsługującego hotel Hoe Telage'a o pokój dla dwojga. Spotkawszy się z odmową, maminsynek oburzył się, zwracając uwagę, iż dla podejrzanego Togrutanina, którego obsługiwano przed nim, lokum w istocie się znalazło. Złość Chortiego przeminęła dopiero, gdy Bożena zaproponowała mu, by zaproponował recepcjoniście podwójną stawkę. Ten jednak ponownie zmuszony był odmówić, informując, że taką kwotę wniósł był poprzedni gość. Chorty nie zgodził się na propozycję zapłacenia trzykrotnej składki, przy czym z radą pospieszyła mu Bożena, sugerując, aby oddać Hoe Telage'owi trochę ich jedzenia. Kiedy recepcjonista spytał swoją współpracownicę Marylę o stan ich lodówki, poczuł się zmuszony odmówić, utrzymując, że jedzenia jest dość. Szykując się do wyjścia, zrezygnowany łowca nagród wpadł na pomysł poinformowania Telage'a, że ów jedzenie pochodzi z Tecklandu. Upewniwszy się, że są wśród niego panierowane skrzydełka, Hoe Telage zgodził się wynająć pokój, zlecając Maryli jego opróżnienie z poprzedniego lokatora. Kiedy babcia się z tym uporała, przekazała maminsynkowi klucze, a Hoe poprosił, aby przed wejściem do pokoju spojrzeć w judasza.[8]

Konfrontacja z Kai Teckiem
Chorty: Dzięki tobie będę miał niesamowitą noc, he he!
Kai Teck: Odczep się, zboczeńcu!
Chorty: Chwila moment, noc z Maryśką. Nie z tobą. Ty jedziesz do Cula, Kai…
W czasie konfrontacji doszło do małego nieporozumienia.[8]
Piękne oblicze Chortiego

Chorty w marynarce

Wewnątrz pokoju Bożena i Chorty zastali dwa łóżka. Kiedy wieczorem ten ostatni okupował jedno i zajmował się przeglądaniem albumu z rodzinnymi zdjęciami, tej pierwszej skończył się kremik, w efekcie czego poczęła lamentować. Na nic zdały się próby racjonalizacji ze strony jej synalka. Chcąc udobruchać swą macierz, łowca nagród za jej prośbą musiał udać się do sąsiedniego pokoju i spytać jego lokatora, czy przypadkiem nie posiada czegoś, co mogłoby stanowić substytut kosmetyku Bożeny. Jakież było zdziwienie Chortiego, gdy po wejściu do środka, poprzedzonym parokrotnym pukaniem, wewnątrz zobaczył Kai Tecka, który ze zdjętymi montralami zmywał makijaż przy toaletce. Maminsynek sięgnął po swój blaster i wycelował w poszukiwanego. Oznajmił mu, że dzięki niemu będzie miał niesamowitą noc. Kai Teck kazał mu się odczepić, myśląc, że stanie się ofiarą gwałtu; najemnik pospieszył z wyjaśnieniem, doprecyzowując, że chodzi mu o Maryśkę, prostytutkę obiecaną mu za doprowadzenie Kai Tecka. Dopiero wtedy uświadomił sobie, jakie nazwisko nosił chłopiec. Spytał go więc, czy był może rodziną z braćmi Teck. Kai nie wiedział, jakie miało to znaczenie; w efekcie Chorty wyjaśnił mu, że jeżeli są spokrewnieni, będzie musiał go zostawić w spokoju. W obliczu takich okoliczności młodociany uciekinier stwierdził, że w istocie Ann i Voi to jego rodzina. Maminsynek żałował, że nie będzie seksu, jednak szybko podniósł się i podszedł do chłopca. Obiecał mu, że da znać Gildii Alphanor, że Kai jest martwy. Przed wyjściem napomniał chłopca, aby nie zdejmował kamuflarzu. Wtedy też przez okno zobaczył Raffou'a Villchure'a, jak okupował miejscową latarnię, otoczony przez linczujący go tłum. Kazał więc Kai Teckowi pozdrowić Voi i Anna, których uważał za jego braci, i udał się na ratunek znachorowi.[8]

Pojedynek przed Kometką
Chorty: Panie władzo, można na słówko? Panie władzo, tu zaszło nieporozumienie. To żaden Villchure, to mój dziadek.
Casher: Dziadek? A to zmienia postać rzeczy! Czy można poprosić nazwisko?
Chorty: To jest… no ten… […] Anthonny Koshiba.
Casher: No dobrze, to będzie mandacik dla Anthonniego Koshiby za okupowanie latarni. Miłego dnia życzę!
Chorty sprytnie wykiwał policjanta.[8]

Na dole Chorty usiłował dowiedzieć się, o co oskarżany jest znachor. Dopiero za sprawą okrzyku tłumu zdał sobie sprawę, że przecież Villchure był kryminalistą, którego on sam także poszukiwał. Maminsynek podszedł więc do komentanta Cashera, który mierzył do znachora z pistoletu, prosząc go na słówko. Policjant zgodził się i przekazał swój blaster Maryli, która wraz z Hoe Telage'em opuściła Kometkę tuż po Chortim. Łowca nagród przekonywał gliniarza, że to nie żaden Raffou Villchure, a jego dziadek. Casher poprosił o nazwisko, którego jednak maminsynek nie potrafił ot tak wymyślić. Potrzebował chwili, aby przedstawić znachora jako Anthonnego Koshibę – pod nazwiskiem, które zapamiętał, przeglądając przed paroma minutami album. Casher przyjął to do wiadomości i wystawił mandat Koshibie za okupowanie latarni, po czym odmaszerował.[8]

Tymczasem z oddali padł strzał. Wiązka laserowa uderzyła w latarnię okupowaną przez Villchure'a, tak iż ów słup wraz ze znachorem spadł na ziemię. W miejscu, skąd strzelano, Chorty dostrzegł blond łowcę nagród, którego skądś znał. Mężczyźni stanęli naprzeciw siebie; wywiązał się pomiędzy nimi dialog niepozbawiony nieuprzejmości. Za sprawą Hoe Telage'a, który tak sobie rozpoczął odliczanie, doszło do pojedynku. Chorty stracił swój blaster, nim zdążył go wyjąć, po czym został parokrotnie ugodzony w brzuch. Zdążył jednak zapiąć marynarkę, która chroniona od przodu skórą bestii Zillo zatrzymała wiązkę laserową. Wtenczas z Kometki wybiegła Bożena, pewna, że jej synalek nie żyje. Objęła nieprzytomnego łowce nagród i spojrzała na przeciwnika, który zbliżał się w jej stronę. Chciał on zabić Villchure'a, ponieważ nie dał się przekonać Chortiemu, że był to jego dziadek. Nim zdołał to zrobić, blond rywal został postrzelony przez Marylę, której Casher zapomniał odebrać blaster, a następnie pogoniony przez Łysych za złe parkowanie. Po wszystkim Chorty ku uciesze swej macierzy obudził się.[8]

Przygody z Petunią
Poszukiwanie kiepa
Chorty: Chłopczyku, to jak ci na imię?
Few Teck: Few Teck, prze pana.
Chorty: Imponująco.
Chorty do randomowego gimnazjalisty[4]

Po przebudzeniu Chorty zapewniał Bożenę, że czuje się dobrze. Ponieważ miał okropną ochotę na shlewga, wstał i zajrzał do kieszeni marynarki. Ku jego nieuciesze wszystkie szlewgi okazały się zostać spalone przez strzał oddany przez blond łowcę nagród. Chorty począł wówczas gorączkowo szukać rozwiązania dla kryzysowej sytuacji, w której się znalazł; przez moment miał nawet zamiar pożyczyć shlewga od swojej niepalącej matki. Właśnie za jej propozycją postanowił wrócić do pokoju hotelowego, gdzie zostawił zapas papierosów. Ponownie zawiódł się, gdy okazało się, że hotel jest zamknięty, jako że Hoe Telage i Maryla zajęci byli obchodami zwycięstwa tej ostatniej. Raffou Villchure zaproponował wówczas zakup nowej paczki, jednak Chorty zauważył, że ponieważ jest już po dwudziestej drugiej, zapewne wszystkie sklepy były już dawno zamknięte. Bożena zaś uznała, że może warto byłoby poprosić o shlewga jakiegoś przechodnia, jednak Chorty nie mógł żadnego wypatrzeć. Wtedy w głowie łowcy nagród zrodził się pomysł, aby udać się do jakiegoś gimnazjum. Ponieważ było późno, musiało być to gimnazjum wieczorowe. Chorty wyhaczył wówczas przechodzącego nieopodal Gluccia i zawołał go do siebie. Kiedy kloszard wyciągnął rękę na powitanie, maminsyn, nie chcąc się brudzić, podał mu rękę swojego przybranego dziadka. Menel wyznał, że przeleciał już wszystkie szkoły w okolicy, toteż nie miał problemu ze wskazaniem Kaiwockeriańskiego Gimnazjum Wieczorowego, mieszczącego się tuż za plecami łowcy. Gluccio potowarzyszył rodzinie do dziedzińca szkoły, radząc, aby maminsyn nie wchodził na teren placówki, za co jego zdaniem mogły grozić mu nieprzyjemne konsekwencje. Łowca uznał więc, że wyhaczy jakichś gimnazjalistów przez płot. Zwrócił się wtedy do małoletniego Cereanina, który po krótkiej na radzie ze swoimi kolegami w istocie podszedł do płotu, jednak szeptem zakomunikował, że nie życzy sobie obecności Gluccia. Ten więc został odprawiony, a odchodząc, zezłoszczony zapalił papiera. Chłopcu na imię było Few Teck. Zapytany o shlewgi, uczeń przyznał się do ich posiadania, lecz zasłonił się przepisami szkolnymi, aby się nimi nie podzielić. Gimnazjalistom bowiem nie wolno było częstować obcych wyrobami tytoniowymi, jako że w okolicy pełno było kloszardów i zboczeńców. Chorty dłużej nie naciskał, co zdziwiło Bożenę i Villchure'a. Odsunąłszy się na bok, maminsyn kazał rodzinie wejść w pobliski krzak. Wytłumaczył, że teraz będą czekać, aż Few Teck skończy lekcje, a potem będą go śledzić do miejsca, w którym zaopatrza się w shlewgi.[4]

Postrzelenie Petunii
Tom Mushroom: Chwileczkę! Wiesz, jakim doktorem jestem?
Chorty: Chirurgiem najlepiej!
Tom Mushroom: Jestem doktorem psychologii. Nie jestem lekarzem, ale mogę zadzwonić po pogotowie.
Tom Mushroom okazał się pomocny, mimo że nie był lekarzem.[4]

W czasie oczekiwania na wyjście Few Tecka ze szkoły Chorty wraz z towarzyszami był trzykrotnie niepokojony przez policję. Bliski rezygnacji łowca nagród dostrzegł wówczas, jak Cereanin opuszcza placówkę, i wraz z matką i przybranym dziadkiem udał się jego tropem, idąc na palcach. Przed wyruszeniem sparował strzelbę Villchure'a, który zamierzał ot tak zneutralizować ucznia. Wkrótce trio zaszło pod pewne mieszkanie i ponownie zaczaiło się w krzakach. W obliczu miejsca, do którego weszli uczniowie, Chorty począł wówczas zmieniać swoje nastawienie do papierosów, trwożąc się o los uczniów, biorąc pod uwagę ich zainteresowanie papierosami bez akcyzy w tak młodym wieku. Kiedy gimnazjaliści opuścili mieszkanie, wówczas wszedł tam Chorty razem ze swoimi towarzyszami. Mężczyzna zaszedł do pomieszczenia, które zidentyfikował jako warsztat, a tam zlokalizował maszynkę do shlewgów. Usłyszawszy kroki, maminsyn przetarł dłonie, czekając, aż w drzwiach ujawni się Petunia. Była to kobieta ewidentnie zniszczona przez nikotynę, co Chorty wywnioskował, patrząc na jej cerę. Przekonał się o tym jeszcze bardziej, gdy usłyszał jej rzężący głos. Villchure wziął kobietę na muszkę i kazał jej podnieść ręce do góry, co ta zrobiła, spuszczając na ziemię pellecyt, który niosła w wiadrach. Łowca nagród, poznawszy imię kobiety od niej samej, począł robić jej wyrzuty a propos stanu, do którego się doprowadziła. Kiedy najemnik chodził wokół pomieszczenia z dłońmi na plecach, Petunia poczęła kasłać, toteż spuściła jedną dłoń, aby zasłonić usta, z których wykasłała krew. Sądząc, że lokatorka sięga po broń, Villchure oddał strzał, raniąc ją w płuco. Przerażony Chorty podbiegł do kobiety i rozkazał przybranemu dziadkowi wziąć się za jej opatrywanie, tymczasowo rezygnując z besztania go za skrzywdzenie kolejnej osoby. Sam zaś wybiegł na ulicę, wołając doktora. Znawił się wówczas doktor Tom Mushroom, a maminsyn w okamgnieniu zaprowadził go do rannego. Wtedy okazało się jednak, że Mushroom był doktorem psychologii, a nie lekarzem. Zaproponował jednak wezwanie karetki. W oczekiwaniu na ratowników Chorty upozorował wypadek, konfiskując strzelbę Villchure'a i ocierając ją o dłonie Petunii. Chciał się upewnić, że znachor już więcej nie będzie miał do czynienia z bronią palną.[4]

Transplantacja
Bożena: Nie wiem, czy to taki dobry pomysł, syneczku. Odkąd nie masz płuca, to przynajmniej nie palisz. No a jak będziesz miał robopłuco, to znowu zaczniesz palić i na starość będziesz rzęził jak ona!
Chorty: To co, mam być niepełnosprawny? Tu nie chodzi o płuco, mamuś. Tu chodzi o rozum i wolną wolę. Chcę robopłuco.
Tomash Chissek: Robopłuco? Tak się składa, że mamy jedno na zbyciu. Dotarło to, które mieliśmy wszczepić Petunii.
Chorty zdecydował się na robopłuco wbrew wątpliwościom matki.[4]

W szpitalu usunięto Petunii postrzelone płuco. W drugim zaś wykryto raka płuc, tak że potrzebna okazała się transplantacja. Ponieważ ze względu na zawiłą sytuację polityczną robopłuco nie mogło dotrzeć na czas, Chorty zdecydował się zostać dawcą organicznego organu, gdy okazał się „genetycznym bliźniakiem” nowo poznanje kobiety. Chortiego i Petunię często odwiedzali Mushroom, Bożena i Villchure, z czego ci dwaj ostatni pomieszkiwali w hotelu pracowniczym przy miejscowym Tecklandzie (Bożena uruchomiła znajomości z braćmi Teck). W czasie jeden z wizyt Bożena ucieszyła się, że z Chortim było coraz lepiej, a Villchure ofiarował mu bukiet kwiatów. Te jednak Yuzeff postanowił podarować Petunii, o której dowiedział się, że będzie wybudzana. Cała czwórka udała się pod jej salę, gdzie spotkali doktora Tomasha Chisseka, ordynatora. Lekarz stwierdził, że palaczka miała sporo szczęścia. Za jego zgodą Chorty poszedł się z nią zobaczyć. Petunia podziękowała swojemu dawcy, żartobliwie pytając, czy „nie ma jej do oddania krtani”. Chorty doszedł do wniosku, że oboje muszą rzucić palenie ze względów zdrowotnych. W czasie dalszej konwersacji kobieta wyjaśniła zainteresowanemu łowcy nagród, że pieniądze na pellecyt miała z trzynastki i czternastki, a shlewgi dla młodzieży skręcała za darmo, albowiem gdy sama była młoda, papierosy były dla niej zakazanym owocem. Na koniec była palaczka poinformowała gościa, że resztę pieniędzy z owych świadczeń przeznaczy właśnie jemu w ramach rekompensaty, aby za nie kupił sobie robopłuco w miejsce tego oddanego jej samej. Po wyjściu z powrotem na korytarz Chorty streścił te informacje swojej matce Bożenie, która miała wątpliwości co do tego zakupu. Zauważyła, że odkąd jej syn ma jedno płuco, nie pali w ogóle, i obawiała się, że z dwojgiem płuc wróci do tego zgubnego nałogu. Chorty zapewnił ją jednak, że w rzucaniu nałogu chodzi o rozum i wolną wolę, i spostrzegł, że z jednym płucem pozostawałby niepełnosprawny. Podsłuchawszy tę rozmowę, doktor Tomash Chissek zaproponował odsprzedanie implantu, który był przeznaczony dla Petunii i doszedł z opóźnieniem. Chissek wziął Chortiego pod nóż, a po skończonej operacji wsparciem psychologicznym otoczył go Tom Mushroom, zauważając, że pacjent działał z miłości, a nie nienawiści, a następnie definiując samą nienawiść.[4]

Osobowość i umiejętności

Cechy osobowości

Bo talenty trzeba wykorzystywać! Ja mam wiele talentów. Na przykład jestem świetnym łowcą nagród i strategiem. Umiem też zajmować się ludźmi. Jestem wprost wybitnym opiekunem… lubię dzieci.
Chorty o swoich talentach[5]

Chortiego cechowała uprzejmość oraz życzliwość[2]. Był strasznym maminsynkiem, w efekcie czego na każdą misję woził ze sobą matkę[2]. Bał się ciemności, w efekcie czego do 13. roku życia spał z matką[3]. Był także dość sprytny[14]. Długo zwykł palić papierosy[2][b], a także kochał stosunki międzypłciowe[15]. Pozbawiony tej przyjemności przez dłuższy czas, przez moment rozważał nawet stosunek z własną matką[15].

Chorty sam siebie uważał za wybitnego stratega[5]. Dodatkowo deklarował wprawę w udzielaniu pierwszej pomocy, co argumentował, odwołując się do przebytego przez siebie kursu[5]. Mimo że nie lubił dzieci[5], twierdził, że bardzo za nimi przepadał i że był wprost wyśmienitym opiekunem[1]. Potrafił pilotować statki[2].

Poglądy

Jak człowiek nie da rady, to i droid nic nie wskóra.
Chorty[6]

Choć udzielał się w półświatku, Chorty miał poglądy, których się trzymał. Przede wszystkim traktował więźniów humanitarnie i z należytą godnością, na przykład częstując ich papierosami[6] lub okrywając kocem, żeby za bardzo nie zmarzli[12]. Miał również zasadę, aby nie chwytać krewnych swoich znajomych, i z tego powodu musiał zrezygnować z porywania Kai Tecka; jak bowiem sądził, chłopiec był powiązany ze znanymi mu braćmi Teck[7].

Chorty trwonił od zabijania[12]. Kiedy nieopacznie zabił swoich współpracowników, zamiast ich ogłuszyć, miał wielkie wyrzuty sumienia, a nawet zrobiło mu się słabo i musiał się oprzeć o ścianę[12]. Dopiero wsparcie ze strony jego więźnia, Kiadima Unduli, podniosło go na duchu[12]. Rok później, kiedy za sprawą działań Chortiego ranna została Petunia, łowca nagród nie zawahał się oddać jej swojego płuca, nawet jeśli miałoby to skutkować jego niepełnosprawnością[4].

Chorty prowadził rozwiązłe życie seksualne i nie przejmował się uprawianiem seksu bez zobowiązań, nawet jeśli noc spędzona z daną kobietą miała być dla niego zapłatą[14]. Brzydził się jednak kazirodztwem i długo obwiniał się za myśli, które zrodziły się w jego głowie w stronę jego matki[7][8].

Chorty miał specyficzne podejście do droidów. Uważał, że jeżeli człowiek nie da rady czegoś zrobić, to i droid zawiedzie na tym polu.[6]

Przez dłuższy czas swojego życia Chorty był nałogowym palaczem shlewgów, a pozbawiony tej przyjemności, stawał się rozdrażniony[4]. Aby zdobyć tytoniową używkę, zdolny był posuwać się do ekstremum[4]. Swoje poglądy zmienił dopiero w drodze do mieszkania Petunii, w czasie której uświadomił sobie niszczące działanie papierosów na nastolatków, a oferowanie im owych używek nazwał „bezeceństwem”[4]. Był również zły na nowo poznaną Petunię, widząc, do czego doprowadziło ją nadmierne palenie[4]. Po oddaniu płuca kobiecie mężczyzna przez jakiś czas nie palił[4], jednak ostatecznie wrócił do owego przyzwyczajenia, gdy tylko znowu poczuł się zestresowany[16].

Wygląd zewnętrzny

Mamuś… zawsze mówiłaś, że ładnie mi w skórze. A co byś powiedziała na to, że to skóra bestii Zillo?
Chorty[8]
Zbroja Chortiego

Zbroja Chortiego

Chorty był niski i szeroki, ale nie tęgi[2]. Miał niebieskie oczy i biały kolor skóry[2]. Nosił na sobie jasnobrązową kurtkę, która tak naprawdę była jego zbroją po części wykonaną ze skóry bestii Zillo, a ciemne włosy zwykł zaczesywać do tyłu, wzmacniając je brylantyną[2]. Przy pasie natomiast miał zamocowaną kaburę na blaster[14].

Wygląd wewnętrzny

Ja taki ociężały przez tę nerkę jestem…
Chorty o stracie swej nerki[14]

Niewiele wiadomo o wewnętrznym wyglądzie Chortiego; pewnym jest jednak, że w 18 BBY z powodu nieszczęśliwego wypadku usunięto mu wadliwą nerkę[13] oraz że jakiś czas później oddał swoje zdrowe płuco, aby ratować postrzeloną Petunię[4]. W zamian otrzymał jednak cybernetyczny implant[4].

Relacje

Bożena

Zobacz też: Bożena
Muszę coś z tym zrobić. Rzeczywiście przez tydzień siedziała nad garami i robiła konserwy na tę podróż. Szkoda, że zapomniała ich wziąć… I do tego teraz te corusanciaki musi strugać. Biedna kobieta. Ale — co najważniejsze! — jakoś temu zaradzę. Tylko jeszcze nie wiem jak.
Dla komfortu swojej matki Chorty był w stanie wydać 25 tysięcy kredytów[3]

Będąc strasznym maminsynkiem, Chorty naturalnie bardzo polegał na matce i kochał ją, choć niekiedy w wirze pracy zdarzało mu się o niej nie pamiętać[2]. Również i ona darzyła go miłością i czułością; na przykład do 13. roku życia pozwalała mu spać ze sobą, ponieważ chłopiec bał się ciemności[3]. Chorty dbał także o jej dobre samopoczucie i dla osiągnięcia w tym sukcesu gotów był wydać 25 tysięcy kredytów, w tym 5 kredytów na kreskę[3]. W tej relacji to zwykle on wiódł prym i on wydawał polecenia[15], choć Bożena chciała, aby przynajmniej formalnie było inaczej[9].

Poza światem Gwiezdnych wojen

Kreacja postaci

Plakat Sabina

Chorty na plakacie Sabiny

Postać Chortiego została stworzona na rzecz serii Stacked Story II, publikowanej przez szerokie grono fanonpedystów od 2020. Za kreację bohatera odpowiadał Mustafar29. W 2021 roku Chorty pojawił się natomiast w serii Między murami autorstwa Mustafara, a w 2022 okazał się głównym bohaterem gry Sabina tego samego autora. Zaliczył również podwójny występ w opowiadaniach z serii Opowieści z Kaiwocker, publikowanych od 2023 roku.

Chorty luźno nawiązuje do osoby Jana Wagnera, bohatera 629. i 630. odcinka serialu Sędzia Anna Maria Wesołowska (Maciej Świerzawski, 20062011/20192021). Jego wygląd otrzymano poprzez modyfikację wizerunku Wagnera, zwłaszcza poprzez podmianę oczu. Owo nawiązanie zostało wykorzystane w opowiadaniu Opowieści z Kaiwocker: Don Matteo (Mustafar29, 2023); wówczas bowiem łowca nagród łączy się holograficznie z niejaką sędzią Anną Marią, inspirowaną Anną Marią Wesołowską.

Artykuł na wiki

Chorty jednokrotnie ubiegał się o miano artykułu polecanego i wygrał głosowanie na październik 2021, zdobywając 71,4%[17]. 26 listopada 2021 został przedłożony jako kandydat na Artykuł Roku[18]. Nie wyszedł z I tury, kończąc z wynikiem 9,1 procent[19]. W lipcu 2022 otrzymał jednak oscara w kategorii „najlepsza postać”[20].

Głosowanie Kontrkandydaci Wynik
Październik 2021 Rose Forp 71,4% Tak
Rok 2021, tura I You Reck
Yagna
Lotar Kestis
Krystyna
Kilto
9,1% Nie
Oscar 2022
(najlepsza postać)
Allia Deeplight
Yagna
John Dort
Krystyna
Michael Ardinn
33,3% Tak

Anulowane koncepty

Chorty-sutener

Samą noszę natomiast prowadził średniego wzrostu mężczyzna o raczej szerszych rozmiarach, niemniej niespecjalnie gruby. […] Był to Chorty, który niegdyś pracował jako dość znany w sektorze łowca nagród, obecnie zaś tylko skromny sutener w klubie Cula. Za mężczyzną natomiast małymi kroczkami szła grubsza pani w średnim wieku, optycznie sprawiająca wrażenie starszej od niego. Była to jego matka o imieniu Bożena. […] Wstyd przyznać, ale Chorty był okropnym maminsynkiem; z tego też względu na każdą misję woził ze sobą matkę.
Fragment anulowanej wersji rozdziału 14[21]

W skasowanej wersji opowiadania Stacked Story II: Rozdział 14 Chorty jest sutenerem pracującym dla Cula. Pojawia się on pod koniec akcji, kiedy to wraz ze swoją matką do domu publicznego na Gambl-55 przywozi pochwyconą Jolene. To tego wątku nawiązał Henio z Tesco, gdy pisał rozdział 16; Cul wspomina tam, że Chorty jest jego dawnym pracownikiem.[21]

Robonerka

Chorty: No to co ja mam zrobić z tymi pieniędzmi?
Raffou Villchure: Może kup sobie cybernetyczną nerkę
Fragment pierwotnej wersji Opowieści z Kaiwocker: Operacji Zgarnąć Kiep (Mustafar29, 2023)[22]

W pierwotnej wersji opowiadania Opowieści z Kaiwocker: Operacja Zgarnąć Kiep (Mustafar29, 2023) Chorty nie decyduje się na robopłuco, aby przypadkiem nie wrócić do palenia, i zamiast tego przyjmuje robonerkę[c]. Zmiana motywowana była faktycznym pogorszeniem stanu zdrowia, które Chorty by odnotował, gdyby żył z jednym płucem; to zaś mogłoby nadmiernie ograniczyć autorów Stacked Story[23].

Memy

Pojawienia

Źródła

Przypisy

  1. 1,0 1,1 1,2 1,3 1,4 1,5 1,6 1,7 1,8 1,9 Między muramiMiędzy murami: Rozdział 5 – Boląca głowa, część I (autor: Mustafar29)
  2. 2,00 2,01 2,02 2,03 2,04 2,05 2,06 2,07 2,08 2,09 2,10 2,11 2,12 2,13 2,14 2,15 2,16 2,17 2,18 2,19 2,20 2,21 Stacked Story IIStacked Story II: Rozdział 14 (autor: Mustafar29)
  3. 3,00 3,01 3,02 3,03 3,04 3,05 3,06 3,07 3,08 3,09 3,10 3,11 3,12 Między muramiMiędzy murami: Rozdział 4 – Potrzeba wielkiej wagi (autor: Mustafar29)
  4. 4,00 4,01 4,02 4,03 4,04 4,05 4,06 4,07 4,08 4,09 4,10 4,11 4,12 4,13 4,14 4,15 4,16 Opowieści z Kaiwocker miniOpowieści z Kaiwocker: Operacja Zgarnąć Kiep (autor: Mustafar29)
  5. 5,00 5,01 5,02 5,03 5,04 5,05 5,06 5,07 5,08 5,09 5,10 5,11 5,12 5,13 Między muramiMiędzy murami: Rozdział 1 – Operacja udana (autor: Mustafar29)
  6. 6,0 6,1 6,2 6,3 6,4 6,5 6,6 6,7 6,8 6,9 Sabina, poziom 1 (autor: Mustafar29)
  7. 7,0 7,1 7,2 7,3 7,4 7,5 7,6 7,7 7,8 Stacked Story IIStacked Story II: Rozdział 19 (autor: Henio z Tesco)
  8. 8,00 8,01 8,02 8,03 8,04 8,05 8,06 8,07 8,08 8,09 8,10 8,11 8,12 Stacked Story IIStacked Story II: Rozdział 20 (autor: Mustafar29)
  9. 9,0 9,1 9,2 9,3 Między muramiMiędzy murami: Rozdział 2 – Tu i z powrotem, część I (autor: Mustafar29)
  10. 10,0 10,1 10,2 Między muramiMiędzy murami: Rozdział 8 – Prosto z gzymsu (autor: Mustafar29)
  11. 11,0 11,1 Między muramiMiędzy murami: Rozdział 6 – Boląca głowa, część II (autor: Mustafar29)
  12. 12,0 12,1 12,2 12,3 12,4 12,5 12,6 12,7 Sabina, poziom 2 (autor: Mustafar29)
  13. 13,0 13,1 13,2 13,3 13,4 Stacked Story IIStacked Story II: Rozdział 15 (autor: Cashao)
  14. 14,0 14,1 14,2 14,3 14,4 14,5 14,6 Stacked Story IIStacked Story II: Rozdział 16 (autor: Henio z Tesco)
  15. 15,0 15,1 15,2 15,3 15,4 15,5 Stacked Story IIStacked Story II: Rozdział 17 (autor: Mustafar29)
  16. Opowieści z Kaiwocker miniOpowieści z Kaiwocker: Don Matteo (autor: Mustafar29)
  17. Artykuł polecany na PAŹDZIERNIK 2021 — głosowanie (Mustafar29, 2021), gwfanon.fandom.com
  18. Zgłaszam Chortiego. (Mustafar29, 26 lis 2021), gwfanon.fandom.com
  19. Artykuł Roku 2021 — I tura (Mustafar29, 2021), gwfanon.fandom.com
  20. Istniejemy 7 lat! 🥳🥳🥳 (Mustafar29, 2022), gwfanon.fandom.com
  21. 21,0 21,1 Stacked Story II: Rozdział 14 (wersja anulowana) (Mustafar29, 2021), gwfanon.fandom.com
  22. Opowiadanie:Opowieści z Kaiwocker: Operacja Zgarnąć Kiep, gwfanon.fandom.com (wersja z 16 sierpnia 2023)
  23. Motywowany faktycznymi konsekwencjami usunięcia płuca, czyli uniepełnosprawnieniem, zdecydowałem się dokonać pewnych korekt w Operacji Zgarnąć Kiep, aby kolejni twórcy Stacked Story nie musieli kłopotać się z postacią Chortiego […]. (Mustafar29, 17 sie 2023), discord.com

Uwagi

  1. Początkowo opowiadanie Między murami: Rozdział 4 – Potrzeba wielkiej wagi dostarczało dość zawiły opis okoliczności narodzin Chortiego. Z narracji wynikało, że Chorty urodził się w 63 BBY. W opowiadaniu Między murami: Rozdział 5 – Boląca głowa, część I łowca nagród deklaruje jednak, że ma 28 lat, co oznaczałoby, że przyszedł na świat w 59 BBY. W związku z tą nieścisłością zdecydowano się wprowadzić korekty do rozdziału 4, aby wyeliminować wszelkie rozbieżności wewnątrzfabularne.
  2. Zob. #Poglądy
  3. Por. Różnica 97605, gwfanon.fandom.com
Advertisement